wtorek, 15 maja 2018

"Nawiedzony dom na wzgórzu" Shirley Jackson

Witam!

Jak już wciągnęłam się w czytanie kryminałów, stwierdziłam, że czas zabrać się za coś mocniejszego i z dreszczykiem, sięgnęłam więc po coś z horrorów. Pierwsze co wpadło mi w ręce był „Nawiedzony dom na wzgórzu” Shirley Jackson. Po przeczytaniu opisu, pomyślałam, że to jest właśnie to i zabrałam się do lektury... Czy to był słuszny wybór?


Dom na wzgórzu jest miejscem, które wszyscy omijają szeroki łukiem, gdyż krążą plotki, że jest nawiedzony. Jednak nie przeszkadza to doktorowi Montague, który chce sprawdzić, czy to co mówią, jest prawdą. Sprowadza on do posiadłości trzy osoby, które mają mu pomóc w udokumentowaniu działań sił nadprzyrodzonych, oczywiście jeśli tylko takowe istnieją. Czy w opowieściach jest ziarnko prawdy? Co takiego skrywa dom?

Chyba każdy zna motyw nawiedzonego domu i wie, że nie jest to jakaś nowość w literaturze, ale wielu autorów podejmuje ten temat i próbuje wykrzesać z niego coś nowego, bo jednak jak to się mówi „stare, ale jare”. Zaczynając czytać, nastawiłam się na historię, która zmrozi mi krew w żyłach i sprawi, że nie będę umiała zasnąć, ale niestety nie tym razem. Nie jest to pozycja, która od samego początku wzbudza strach, mimo to nie mogę jej zaliczyć do totalnej klapy. Już wam tłumaczę dlaczego ;)

Przez pierwszą połowę nie dzieje się kompletnie nic, ale poznajemy bohaterów oraz zostajemy oprowadzeni trochę po posiadłości. Zawsze mi mówiono, że cierpliwość popłaca, więc ani na moment nie przerywałam lektury i muszę Wam powiedzieć, że się opłacało. Druga połowa jest totalnie inna, w niej się  w końcu coś dzieje i to nawet całkiem sporo. Można by stwierdzić, że początek miał na celu budowanie napięcia, aby potem niespodziewanie wprowadzić czytelnika w wir zatrważających wydarzeń. Może i nie znajdziecie tutaj mocnych wrażeń, które wbiją Was w fotel i zapewnią bezsenną noc, ale z pewnością ta historia Was wciągnie i zapewni niezapomniane wrażenia.

„Nawiedzony dom na wzgórzu” zapewnia czytelnikowi bardzo wyrazistych bohaterów, którzy różnią się od siebie pod względem wyglądu jak i charakteru. Z pewnością zapadają oni na dłużej w pamięci. Autorka bardziej skupia się na aspekcie psychologicznym postaci, niż na tym by wystraszyć czytelnika, przez co ładnie opisane są tutaj wewnętrzne przeżycia i to jak na osoby wpływają niewytłumaczalne zdarzenia. Osobiście mnie to odpowiada, chociaż nie tego szukałam.

Podsumowując całą tę pozycję, stwierdzam, że jest to całkiem dobra historia, bardzo dobrze napisana. Czyta się ją łatwo i szybko, przez co można się z nią uporać w jeden wieczór i z pewnością nie nudzi. Jeśli szukacie czegoś z dreszczykiem to go tutaj znajdziecie, ale w niedużych ilościach, więc dla fanów grozy „Nawiedzony dom na wzgórzu” nie będzie dobrym wyborem. Natomiast jeśli ktoś chce ciekawą historię z lekko mrocznym klimatem to bez wahania mogę polecić ;)

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Replika.
Pozdrawiam, Judyta

1 komentarz:

  1. W sam raz na lekturę przed snem 😊 Koszmary nie grożą...

    OdpowiedzUsuń