czwartek, 31 maja 2018

"Zmowa" Dario Correnti

Witam!

Dziś przedstawię wam recenzję kolejnego kryminału, który wpadł w moje ręce za sprawą wydawnictwa. Mowa tutaj o „Zmowie” Dario Correnti, który przyciąga wzrok swoją okładką, ale czy wnętrze ma równie ciekawe? Spodziewałam się dostać historię, która wbije mnie w fotela, a dostałam… Tego dowiecie się później.

W okolicach Mediolanu dochodzi do serii brutalnych morderstw, a ofiarami są tylko kobiety, które z pozoru nie są z sobą związane. Sprawą zajmuje się dziennikarz śledczy Marco Besana, który jest bardzo dobry w tym co robi oraz stażystka Ilaria Piatti, która nie grzeszy inteligencją, choć jest strasznie niezdarna. Czy uda się im uchwycić seryjnego mordercę o pseudonimie „ViVe”? Ile kobiet musi jeszcze zginąć? Czy morderca działa według jakiegoś schematu?

„Zmowa” to kryminał z domieszką thrilleru, potrafiący zmrozić krew w żyłach czytelnika. Opisane zbrodnie są brutalne i pełne krwi, co jeszcze bardziej potęguje doznania z lektury. Muszę przyznać, że czytając, odczuwałam wiele emocji takich jak strach, obrzydzenie, ciekawość, trwogę, ale nie brakowało tutaj także humoru, który idealnie rozładowywał napięcie.

Klimat książki jest mroczny i tajemniczy, co doskonale oddaje wagę sytuacji, w której się znajdujemy. Przecież jesteśmy otoczeni ciałami martwych kobiet, czyż nie? Akcja toczy się szybko i nie ma czasu na nudę. Autorzy nie bawią się w zbędne opisy, przedstawia tylko to co jest istotne, choć nie szczędzi nam szczegółów. Styl pisarski Dario Correnti nie przypomina mi żadnego stylu z jakim się do tej pory spotkałam, nie wiem jak go dokładnie opisać, ale przyciąga jak magnes i jest powiewem świeżości. Aby zrozumieć o co mi chodzi, każdy powinien przeczytać choć fragment, oczywiście jeśli ma się porównanie z innymi kryminałami.

To co dla mnie jest istotne w tym gatunku to zagadka, która nie powinna być łatwa do rozwiązania. W tej pozycji właśnie taką znajdziemy. Autorzy nie szczędzą nam informacji, ale są one niezwykle wybrakowane, że trudno je połączyć w jedną, logiczną całość. Tym sposobem zakończenie wbija w fotel i sprawia, że pierwsza myśl jaka przychodzi nam do głowy to „że co?”. Czytelnik zostaje z wielkim zdziwieniem i niedowierzaniem na twarzy. Mam wielką nadzieję, że to nie pierwsza i ostatnia książka Dario Correnti, z pewnością będę śledzić ich poczynania i czekać z niecierpliwością na kolejne pozycje.

Polecam jak najbardziej, bo jest to powieść warta uwagi, która sprawi, że nie będziecie chcieli ani na chwilę jej odłożyć. Na koniec jeszcze chciałam wyjaśnić, dlaczego używam zwrotu „autorzy”. Dario Correnti to pseudonim pod którym kryją się dwaj nieznani pisarze, więc dlatego jest liczba mnoga a nie pojedyncza. Tak tylko mówię, żeby nie było żadnych niedomówień ;)

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Burda Książki.


Pozdrawiam, Judyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz