wtorek, 19 czerwca 2018

"Na tropie mordercy" Joakim Palmkvist

Witam! 


Rzadko kiedy sięgam po literaturę faktu, ale skusiło mnie to, że jest to reportaż kryminalny, a przecież kryminały to coś co kocham czytać, więc bez wahania zdecydowałam się po niego sięgnąć. Mowa tutaj o „Na tropie mordercy” Joakima Palmkvista, który zaciekawił mnie tym, że akcja dzieje się w Szwecji, a sprawa którą ukazuje, jest mi dobrze znana. Czy warto sięgnąć po tę pozycję? 


Konflikt, który niszczy kolejne pokolenia. Multimilioner, który przepada bez wieści. Zakazana miłość, która prowadzi do katastrofy. Kobieta, która postanawia odkryć prawdę. 

"Niespełniona miłość, chciwość i wielkie pieniądze, rodzinny spór trwający od pokoleń, nieustępliwa obywatelka i okrutne morderstwo. 

Kto zamordował i dlaczego? Z jakiego powodu rodzina zgłosiła zaginięcie dopiero po kilku tygodniach? Kto wysyłał anonimy obciążające dzierżawców rolnych? I jak to się stało, że cała prawda wyszła na jaw dopiero po dwóch latach, i to nie za sprawą policji, a samozwańczej detektyw, która była w stanie dostrzec to, co pominęli profesjonaliści?"

Zawsze inaczej podchodzę do książki, opowiadającej historię, która wydarzyła się naprawdę. Mam wtedy wrażenie, że wywołuje ona u mnie silniejsze uczucia niż te fikcyjne kryminały. Myśl, że takie rzeczy wydarzyły się ponad tysiąc kilometrów od mojego rodzinnego kraju, przyprawiają mnie od dreszcze, bo przecież równie dobrze mogłoby się to wydarzyć w Polsce. 



Autor bardzo dobrze buduje napięcie i sprawia, że czytelnik z każdą stroną co raz bardziej jest ciekawy jaki był motyw morderstwa oraz to kto go dokonał. Zabiera go w podróż, w której dowiaduje się jak działa policja od środka, jak się podchodzi do sprawy zabójstwa w Szwecji i jakie kroki podejmuje się, aby rozwiązać śledztwo. Ale nie tylko to tam znajdziemy. Są tam również opisy życia codziennego rodziny zamordowanego, co czuli, jak się zachowywali, co robili, jak spędzali wolny czas. Dzięki temu dostajemy pełny obraz zaistniałej sytuacji. 



Jestem niezmiernie wdzięczna autorowi, że trzymał się faktów i nie bawił się w koloryzowanie, co niestety ostatnio często się zdarza w reportażach kryminalnych, a w tym gatunku nie powinno mieć to miejsca. Historia, którą opowiada „Na tropie mordercy”, jest niezwykle wyciągająca i momentami przyprawia o gęsią skórkę, co dobrze świadczy o umiejętnościach pisarskich Joakima. 



Nie mam się do czego przyczepić, wszystko jest takie jakie powinno być. Książkę czyta się szybko, nie nudzi, jest ciekawie napisana i łatwa w odbiorze, brak trudnego i specjalistycznego słownictwa. Polecam ją każdemu fanowi kryminałów czy reportaży, bo z pewnością się nie zawiodą i będą zachwyceni tą pozycją. 



Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Burda Książki.


Pozdrawiam, Judyta 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz