czwartek, 14 marca 2019

"Międzynarodowy Dzień Mafii" - Marcin Brzostowski - recenzja patronacka


1 marca tego roku swoją oficjalną "papierową" premierę miała powieść Marcina Brzostowskiego "Międzynarodowy Dzień Mafii", którą Czytam w pociągu miało przyjemność objąć patronatem. Czy była to trudna decyzja? Co mnie w książce rozczarowało?



Franco Fog jest inspektorem policji. Franco mimo tego, że jest tuż przed emeryturą zdaje się nie przejmować mijającym czasem. Autor w książce pokazał go dość stereotypowo, ale też odrobinę nierealistycznie. Lubi alkohol w większych ilościach - w szczególności whisky, a życie dzieli z...burdelmamą. Generalnie nie ma problemy z kobietami, bo te próbują zagiąć na niego parol. I właśnie niemalże w trakcie miłosnych uniesień dostaje wezwanie na Komendę Główną. Zabawa się zaczyna...
"Lex retro non agit, panie inspektorze. Przecież nie jesteśmy politykami, tylko porządnymi gangsterami!"

Jego zazwyczaj nudną codzienność przerywa informacja z gangsterskiego światka i kolejna kryminalna zagadka do rozwiązania. Dochodzi bowiem do teoretycznie samobójczej śmierci Szkarłatnego - warszawskiego gangusa. Dziwnym wydaje się to, że na świecie w tym czasie dochodzi do coraz większej ilości takich "wypadków", a największe podejrzenia wzbudza to, że owa śmierć zbiegła się w czasie ze śmiercią włoskiego mafioza Antonia Giacomellego, która jest równie intrygująca jak Szkarłatnego. A jak wiadomo - gdzie diabeł nie może, tam Foga pośle ;) I właśnie tak zaczyna się pełna zabawnych zdarzeń historia, z którą ciężko się rozstać.

Ale... Co z tym wszystkim wspólnego mają kobiety? I które konkretnie? ;)

O czym tak naprawdę jest powieść "Międzynarodowy Dzień Mafii"? :) Ciężko wytłumaczyć to w jednym zdaniu. Z pewnością jest to książka poruszająca wiele tematów, w tym między innymi temat konfliktów damsko-męskich. Autor nie byłby sobą, gdyby nie wyolbrzymił w niej męskości, ale i kobiecości, co często wprawia w śmiech czytelnika. Szczerze mówiąc ten aspekt bardzo przypadł mi do gustu, bo czym byliby mężczyźni bez kobiet? Postacie tej płci kipią wręcz testosteronem, a baby są niezwykle nieporadne i wykreowane na słodkie idiotki. Dobrze wiecie, że w rzeczywistości jest często wręcz odwrotnie ;)

Mimo, że to kolejna powieść o losach Franca Foga, to nie musimy znać jego poprzednich losów (chociaż serdecznie zachęcam do zapoznania się), by zrozumieć jego historię opisaną w "Międzynarodowy Dzień Mafii". Aczkolwiek polecam książkę "Zemsta kobiet", która również zapewni Wam rozrywkę i czas spędzony w miłym towarzystwie.

Powieść czytało mi się lekko, szybko i oczywiście przyjemnie. Lubię zarówno książki, jak i filmy w których poruszane są mafijne tematy. Jakoś od zawsze mnie to fascynowało, z resztą tak samo mam z kryminalnymi zagadkami. Tutaj znalazłam prawie wszystko, czego potrzebowałam, a wojna damsko-męska sprawiła, że chętnie wrócę kiedyś do tej pozycji.

Polecam w szczególności osobom, które lubują się w grotesce i ironii w sporej dawce na kartach powieści! :)

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję autorowi, Marcinowi Brzostowskiemu i Wydawnictwu ebookowo.pl

1 komentarz: