niedziela, 25 czerwca 2017

"Pozorność" - Natalia Nowak - Lewandowska


W ciągu tygodnia giną w Polsce trzy kobiety z powodu przemocy domowej – podaje Instytut Wymiaru Sprawiedliwości.

75 495 – tyle w 2015 roku zostało wypełnionych formularzy „Niebieska karta” wyłącznie przez Policję
97 501 – tyle wynosi ogólna liczba ofiar przemocy w 2015 roku, w tym 69 376 to kobiety

73 531 – tyle w 2016 roku zostało wypełnionych formularzy „Niebieska karta” wyłącznie przez Policję
91 789 – tyle wynosi ogólna liczba ofiar przemocy w 2016 roku, w tym 66 930 to kobiety

Według statystyk policyjnych 95% sprawców przemocy domowej to mężczyźni, a 91% ofiar to kobiety i dzieci.

Zatrważające, prawda?


Są takie książki, które w człowieku wywołują skrajne oburzenie i niedowierzanie. Pobudzają w nas takie emocje, o których istnieniu nawet nie wiedzieliśmy. Wypalają nas do cna, powodują wewnętrzną agresję i przyciągają miliony pytań bez odpowiedzi. „Co, gdybym to ja była na jej miejscu?”, „A może sąsiadka spod czwórki też ma takie życie?”, „To takie przykładne małżeństwo, a może to tylko na pokaz?”.

Anna to młoda mężatka, która wychodząc za mąż myślała, że złapała Pana Boga za nogi. Sama nie mogła sobie pozwolić na studia, ale mimo przeciwności losu dostała dobrą pracę i na karierę nie mogła narzekać. W końcu kto powiedział, że kartą do lepszego życia jest dyplom ukończenia szkoły wyższej? Piotr – jej ślubny - jest mężczyzną, którego zazdroszczą jej koleżanki, przystojny, wykształcony, inteligentny. Teściowie go uwielbiają, wszyscy wokół mają ich za małżeństwo idealne. Pozornie.

Pozornie pasują do siebie jak elementy układanki. Dogadują się bez słów, nawet się nie sprzeczają. Gdy Anna zachodzi w ciążę po raz pierwszy i traci dziecko wszystko się zmienia. Mąż nie okazuje jej należytego wsparcia, zaczyna nadużywać alkoholu i znęcać się psychicznie nad żoną. Ośmiesza ją w towarzystwie przyjaciół, zarzuca jej, że miała wkład w śmierć ich dziecka.
Mówią, że tragedie zbliżają do siebie ludzi. Niestety, nie w tym przypadku. Początkowe znęcanie się psychiczne przechodzi w przemoc fizyczną, a Anna popada powoli w obłęd. Gdy myśli, że gorzej już być nie może pojawia się kolejna ciąża i kolejna strata dziecka. Historia lubi się powtarzać, a los wystawia bohaterkę na niebywałą próbę. Próbę własnej wytrzymałości i poziomu akceptacji zachowania męża, który częściej wyładowuje swoją frustrację na żonie.
W swojej bezsilności Anna nie jest sama, w jej głowie żyją czarne ptaki, które krzycząc pogłębiają jej depresję…

Czy pojawienie się miłości Anny sprzed lat zakończy falę nieszczęść? Czy może ją spotęguje?
Czy zacny małżonek zdejmie klapki z oczu i zobaczy jak krzywdzi osobę, która była mu najbliższa?
Czy Anna da Piotrowi upragnionego potomka?

Niestety, życie nie jest bajką i nie zawsze pisze dla nas piękne i pełne optymizmu scenariusze.
„Pozorność” to debiutancka powieść Natalii Nowak-Lewandowskiej. Porusza bardzo ważny życiowy temat jakim jest przemoc w rodzinie. Ukazuje w drastyczny wręcz sposób znęcanie się nie tylko fizyczne, które przez osoby z zewnątrz jest często widoczne, ale przede wszystkim psychiczne, które ofiary tłumią w sobie. Powieść wywołała we mnie nieprawdopodobnie silne emocje, miałam ochotę zemścić się na Piotrze i zrobić mu to samo, co uczynił swojej żonie. Jednak wzbudzenie agresji w czytelniku nie jest absolutnie przesłaniem książki. „Pozorność” zmusza nas do myślenia, do refleksji przede wszystkim i daje nam pewnego rodzaju siłę. Po lekturze zastanawiałam się czy w moim środowisku nie ma kogoś, kto byłby ofiarą. Wiem, że teraz jest we mnie siła i odwaga, która pozwala na zainteresowanie się niepokojącymi symptomami i pociągnięcie z pomocą dalej. Ale nie jesteśmy przecież ludźmi wszechwiedzącymi, nikt z nas nie potrafi powiedzieć jak się zachowa w sytuacji, w której będzie świadkiem przemocy domowej. A może sami byliśmy ofiarami, a tego nie zauważyliśmy? Uważaliśmy, że to coś normalnego – przecież kłótnie i sprzeczki zdarzają się w każdych rodzinach, może agresywniejszy seks to wcale nic złego, a na ten policzek zasługiwałam swoim niewyparzonym językiem?

Pamiętajcie, że pozwalanie na agresję wobec siebie prowadzi tylko do pogorszenia sytuacji. Po pewnym czasie na powiedzenie stanowczego NIE może być już za późno.
Są takie książki, których nie osłodzi nawet kawa z bitą śmietaną. Najgorsze jest to, że „Pozorność” napisało samo życie. Pierwszy rzut oka na okładkę sprawia, że jesteśmy zdezorientowani. „Co autor miał na myśli?” brzmi w naszych głowach. Czytając zauważamy, że jest idealnym symbolicznym odzwierciedleniem treści. W końcu diabeł tkwi w szczegółach…

Powieść polecam z ręką na sercu. Na próżno szukać w niej miłości do utraty tchu, porywów serca i motyli w brzuchu. Gorzkość płynąca z „Pozorności” sprawi, że po przeczytaniu nic już nie będzie takie samo. Ale może to dobrze?

Zakończenie przyniosło mi szczere łzy, które bezwiednie spłynęły mi po policzku. Czy były to łzy smutku, czy może wzruszenia dowiecie się po zapoznaniu się z książką.

Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz