wtorek, 18 lipca 2017

"Chaszcze" - Jan Grzegorczyk


Jana Grzegorczyka poznałam jako ciepłego, ale skrupulatnego autora przy okazji czytania biografii "Święty i błazen". Tym razem w moje ręce trafił "kryminał z duszą". Czy rzeczywiście takim jest? Sama okładka jest bardzo zachęcająca - mimo oprawy w postaci fauny i flory budzi pewnego rodzaju niepokój. Czy słusznie?



Głównym bohaterem jest Stanisław Madej, mężczyzna w średnim wieku, amator w dziedzinie ornitologii. Pewnego pozornie pięknego dnia podczas spaceru, w przerwie między fotografowaniem ptactwa natrafia na makabryczne odkrycie. Wśród drzew znajduje wisielca... Bohatera przeraża to tym bardziej, że są to dopiero jego początki nowego życia na wsi w Puszczy Noteckiej. Tajemniczy napis "Judasz", który pojawia się na świerku wzmaga ciekawość bohatera.

Stanisław zmienia fach i z ornitologa staje się detektywem próbującym rozwikłać zagadkę tajemniczej śmierci. Drogę do celu przyświetla mu pytanie:

"Dlaczego człowiek wspina się na drzewo, pod niebo i skacze do piekła?"

"Chaszcze" to wielowątkowa powieść z mnóstwem pytań zadawanych czytelnikowi. Myślę, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. To ta książka, którą się czyta przez kilka dni, powoli, z pewnego rodzaju namaszczeniem. Czytelnik musi dawać sobie czas do namysłu, do refleksji i z pewnością do odpoczynku, bo w pewnych momentach mózg aż paruje - co jest zaletą oczywiście.

Tytułowe chaszcze to według mnie nic innego, jak pogmatwane ludzkie losy, zakręty. Wybory, kłamstwa i może przeznaczenie? Powieść sprawia, że zaczynamy tak naprawdę zastanawiać się nad sobą, swoim zachowaniem i swoimi wyborami. Nie jest to książka dla wszystkich. Ci, którzy szukają lektury lekkiej, łatwej i przyjemnej zawiodą się na całej linii. Koneserzy natomiast będą zachwyceni, wielbiciele romansu również coś dla siebie znajdą.
Polecam z czystym sumieniem.

Za możliwość przeczytania powieści dziękuję wydawnictwu Zysk i Spółka.

Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz