piątek, 12 stycznia 2018

"W nadziei na lepsze jutro" - Ewa Bauer

"Młoda kobieta, która pragnie być szczęśliwa i przeciwności, które ją spotykają. Czy prawdziwa miłość istnieje?"



Anna, bohaterka powieści "W nadziei na lepsze jutro" nie marzy o niczym innym jak o znalezieniu szczęścia. Niestety, jak wszyscy wiemy, los potrafi być przewrotny i w efekcie kobieta jedynie stawia czoło przeciwnościom, które świat rzuca jej pod nogi. Po bardziej niż nieudanym okresie narzeczeństwa z Krzysztofem na jej drodze pojawia się Robert, którego poznaje będąc w Paryżu. Mężczyzna z jej snów, o którym skrycie marzyła co wieczór. Początkowo nieśmiała znajomość przeradza się w szybką i mocną miłość, która prowadzi ich przed ołtarz. Od tej pory już nie są dwiema duszami rozrzuconymi po świecie, a jednością, która wszystko zniesie i wszystko przetrzyma. Ale czy na pewno tak jest? Nikt nie może im zarzucić szczerości w związku ani głębi uczucia, ale z czasem coś przestaje współgrać. 


Jak w większości małżeństw przychodzi czas na potomstwo. Niestety, starania często kończą się fiaskiem, albo utratą maleństwa z czym spotykają się nasi bohaterowie. To właśnie to wydarzenie zamiast ich zbliżyć jeszcze bardziej do siebie - oddala. Pojawia się pierwszy poważny kryzys prowadzący małżonków na terapię. Potem na ich drodze do szczęścia staje była ukochana Roberta, a razem z nią zdrada, która niczym tornado niszczy wszystko, co do tej pory udało im się zbudować.

Zrozpaczona Anna wyjeżdża do Hiszpanii, by tam szukać spokoju i... no właśnie? I czego jeszcze?

Powieść wzbudziła we mnie całe pokłady emocji...negatywnych. Złość na bohatera była na pierwszym miejscu. Chyba nigdy nie zrozumiem mężczyzn, którzy zdradzają i nie wspierają swoich żon. 

Ewa Bauer stworzyła historię niezwykle wciągającą i zmuszającą do refleksji. Nie raz stawiałam sobie pytanie "Co bym zrobiła na miejscu Anny?" - kastracja męża była najczęściej pojawiającą się odpowiedzią. Ale czy to uleczyłoby serce rozdarte na milion kawałków? 

Książkę czyta się lekko, strony znikają w bardzo szybkim tempie. Powieść jest niezwykle życiowa i chwytająca nie tylko za serce, ale też za duszę. Polecam ją i młodym i "starym", bez względu na płeć. Każdemu z nas przyda się dawka takiej literatury. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, której premiera już niebawem, bo 19.01.2018 roku.



Za możliwość przeczytania dziękuję autorce Ewie Bauer i wydawnictwu Szara Godzina.


Serdeczności, Magdalena



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz