Witam!
Ostatnimi czasy czytałam tylko
kryminały, aż w końcu stwierdziłam, że czas na coś innego, na
coś co całkowicie odbiega od mojego gustu czytelniczego. I tak
właśnie w moje ręce wpadł „Psikus” Domenica Starnone, który
należy do powieści obyczajowych. Pomyślałam, że to może być
ciekawa propozycja na chwilę oddechu i relaksu. Opis zapowiadał
ciekawą historię o starzeniu się, która będzie pełna humoru i
uczuć, ale czy taka właśnie była? Czy jest to książka przy
której człowiek może się zrelaksować?
„Psikus” to pozycja, która
opowiada o siedemdziesięcioletnim mężczyźnie, który jest artystą
i mimo podeszłego wieku nadal wykonuje swoją pracę. Pewnego dnia
zostaje poproszony o to. aby zajął się swoim czteroletni wnukiem
na czas nieobecności córki i zięcia, którzy wyjeżdżają na
ważną konferencję. Trzy dni, które odmienią życie. Trzy dni,
które wiele nauczą. Trzy dni, które zapadną w pamięć na dłuższy
czas.
Czytałam już tę pozycję jakiś czas
temu i nadal nie wiem co o niej myśleć. Przyznaję jednak, że
wciągnęłam się w historię i zdążyłam połknąć całość w
zaledwie jeden wieczór, co w moim wypadku jest niezłym wyczynem.
Książka zostaje w głowie na bardzo długo, często powracałam do
niej myślami i trawiłam to co przeczytałam. Dlatego właśnie
napisanie tej recenzji zajęło mi dość sporo czasu.
Daniele jest mężczyzną, który za
nic w świecie nie chce dopuścić do siebie myśli, że dopadła go
starość i życie powoli mu ucieka. Zauważa, że praca już nie
idzie mu tak dobrze, a ilość zleceń z dnia na dzień maleje.
Bardzo było mi go żal. Autor często powracał do kwestii starości,
co pozwalało jeszcze bardziej wczuć się w sytuację bohatera.
Drażniło mnie trochę to jak Daniele zachowywał się w stosunku do
swojego wnuka. Dało się wyczuć, że pała do niego niechęcią i
traktuje go jak kogoś obcego, niechcianego, choć z drugiej strony,
gdy poznałam więcej przemyśleń bohatera to zaczynałam rozumieć
jego zachowanie.
Co do Mario to była to niezwykle
irytująca postać. Ma zaledwie cztery lata, a może robić wszystko
co tylko chce, nawet jeśli jest to niebezpieczne. Wszędzie go
pełno, wystarczy chwila żeby dostał ataku złości. Zazwyczaj były
one powodowane tym, że coś nie szło po jego myśli i już był
problem. Lubię dzieci, ale jakbym miała przez dzień, pobyć z
takich chłopcem to bym zwariowała, nie wytrzymałabym nerwowo. To
doskonale pokazuje jak nie wychowywać dzieci. Na koniec „Psikusa”
stwierdziłam, że będę go polecać jako poradnik dla przyszłych
rodziców z dopiskiem „tego się wystrzegajcie”.
Zachwycił mnie fakt jak autor pokazał
relacje między członkami rodziny, jak bardzo można wszystko
zniszczyć, ale też pokazał, że da się to naprawić, bez względu
jak bardzo jest źle. Pozycja porusza serce i zapada w pamięć. O
niej nie da się szybko zapomnieć. Ja byłam nastawiona na lekką
obyczajówkę, a dostałam coś co totalnie mnie rozłożyło, więc
od razu zaznaczam, że nie jest to lektura, która pozwala ukoić
myśli. Jeżeli ktoś szuka książki, która wywoła w nim lawinę
emocji, niekoniecznie pozytywnych to polecam, bo warto.
Za możliwość przeczytania dziękujemy
wydawnictwu W.A.B
Pozdrawiam, Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz