poniedziałek, 18 czerwca 2018

"Negatyw" Klaudiusz Szymańczak


Witam!

Dziś przychodzę do Was z recenzją „Negatywu” Klaudiusza Szymańczaka. Kolejny kryminał, z którym postanowiłam spędzić wieczór, ale czy był on udany? Myślę, że tak, chociaż nie wszystko było tam idealne, ale co i jak dowiecie się później. No to zapraszam do dalszego czytania.


Na warszawskiej Pradze policja znajduje zwłoki syna amerykańskiego dyplomaty – nagie, wiszące na łańcuchu w kanale ściekowym. Niedługo później w hostelu w Harlemie zostaje zamordowany młody turysta, a narzędziem zbrodni okazuje się… pozytywka. Nikt nie wie, kim jest mężczyzna i czemu przyjechał do Nowego Jorku z torbą pełną gotówki. Oba śledztwa prowadzi John Slade – agent FBI, który świetnie mówi po polsku, a z powodu szczególnych upodobań zyskał ksywkę Filozof. Jak na rasowego agenta przystało, ma skomplikowane życie osobiste, a do tego doskonale łączy zamiłowanie do sztuki nowoczesnej i jacka daniels'a. Nie jest oczywiście zupełnie kryształowy… Jego tajemnica może odwrócić bieg śledztw i wywrócić wszystko do góry nogami. Przeszłość w końcu cię dopadnie.”
Jako że nie mam do fabuły nic do dodania, to wklejam opis, który doskonale opisuje to, o czym jest ta pozycja. Myślę, że jest to wygodniejsze, niż pisanie tego samego, ale innymi słowami. Teraz mogę spokojnie przejść do mojej oceny.

Musze się przyznać, że podeszłam z dystansem do tej pozycji, a to wszystko dlatego, że dowiedziałam się, że jest to debiut autora, więc stwierdziłam, że nie będę oczekiwać rewelacji i potraktuję „Negatyw” nieco łagodniej, bo przecież pan Klaudiusz dopiero zaczyna. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że wcale nie muszę tego robić. Z każdą kolejną stroną przekonywałam się, że autor ma bardzo dobre pióro i zawstydza nie jednego autora, który ma dużo większy staż.

Stworzenie kryminału, który od pierwszej strony wciąga czytelnika, nie jest takie łatwe. Zazwyczaj jest tak, że nim cokolwiek się rozkręci, trzeba przebrnąć przez kilkadziesiąt stron, które mają na celu wprowadzenie i zapoznanie się z sprawą. Tutaj tak nie jest. Już od samego początku zostajemy wciągnięci w sprawę i zmuszeni do uruchomienia szarych komórek, aby zacząć łączyć otrzymane wskazówki. Momentami autor zwodzi czytelnika i na pozór nieważna informacja, okazuje się być brakującym elementem układanki, nie raz się właśnie na tym przejechałam, co w sumie sprawiło, że zaskakiwały mnie kolejne odkrycia.

Co do bohaterów to także nie mogę się do niczego przyczepić. Są dobrze wykreowani, mają swój indywidualny charakter i sposób bycia. Najbardziej w oczy oczywiście rzuca się John Slad, który skrywa wiele tajemnic, ale jest bardzo sympatyczną postacią, którą można z łatwością polubić. Nie obraziłabym się, gdyby Klaudiusz Szymańczak postanowił napisać kolejne jego przygody, bo smutno mi się z nim rozstawać.

„Negatyw” to kryminał, który nie zawiódł mnie na żadnej płaszczyźnie i z pewnością kiedyś do niego wrócę. Polecam go każdemu fanowi tego gatunku, nie zawiedzie ona ani początkującego ani weterana w tej dziedzinie. Czyta się szybko i co ważniejsze łatwo jest się wciągnąć w przeprowadzane śledztwo. Do tego okładka, która przyciąga wzrok swoją tajemniczością i ponurym klimatem – idealnie oddaje całą treść, jaką pod nią znajdziemy. Polecam!

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Burda Książki. 
Pozdrawiam, Judyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz