Witam!
Dziś przychodzę do Was z recenzją
„Negatywu” Klaudiusza Szymańczaka. Kolejny kryminał, z którym
postanowiłam spędzić wieczór, ale czy był on udany? Myślę, że
tak, chociaż nie wszystko było tam idealne, ale co i jak dowiecie
się później. No to zapraszam do dalszego czytania.
„Na
warszawskiej Pradze policja znajduje zwłoki syna amerykańskiego
dyplomaty – nagie, wiszące na łańcuchu w kanale ściekowym.
Niedługo później w hostelu w Harlemie zostaje zamordowany młody
turysta, a narzędziem zbrodni okazuje się… pozytywka. Nikt nie
wie, kim jest mężczyzna i czemu przyjechał do Nowego Jorku z torbą
pełną gotówki. Oba śledztwa prowadzi John Slade – agent FBI,
który świetnie mówi po polsku, a z powodu szczególnych upodobań
zyskał ksywkę Filozof. Jak na rasowego agenta przystało, ma
skomplikowane życie osobiste, a do tego doskonale łączy
zamiłowanie do sztuki nowoczesnej i jacka daniels'a. Nie jest
oczywiście zupełnie kryształowy… Jego tajemnica może odwrócić
bieg śledztw i wywrócić wszystko do góry nogami. Przeszłość w
końcu cię dopadnie.”
Jako że nie mam do fabuły nic do dodania, to
wklejam opis, który doskonale opisuje to, o czym jest ta pozycja.
Myślę, że jest to wygodniejsze, niż pisanie tego samego, ale
innymi słowami. Teraz mogę spokojnie przejść do mojej oceny.
Musze się przyznać, że podeszłam z
dystansem do tej pozycji, a to wszystko dlatego, że dowiedziałam
się, że jest to debiut autora, więc stwierdziłam, że nie będę
oczekiwać rewelacji i potraktuję „Negatyw” nieco łagodniej, bo
przecież pan Klaudiusz dopiero zaczyna. Jakie było moje zdziwienie,
gdy okazało się, że wcale nie muszę tego robić. Z każdą
kolejną stroną przekonywałam się, że autor ma bardzo dobre pióro
i zawstydza nie jednego autora, który ma dużo większy staż.
Stworzenie kryminału, który od pierwszej
strony wciąga czytelnika, nie jest takie łatwe. Zazwyczaj jest tak,
że nim cokolwiek się rozkręci, trzeba przebrnąć przez
kilkadziesiąt stron, które mają na celu wprowadzenie i zapoznanie
się z sprawą. Tutaj tak nie jest. Już od samego początku
zostajemy wciągnięci w sprawę i zmuszeni do uruchomienia szarych
komórek, aby zacząć łączyć otrzymane wskazówki. Momentami
autor zwodzi czytelnika i na pozór nieważna informacja, okazuje się
być brakującym elementem układanki, nie raz się właśnie na tym
przejechałam, co w sumie sprawiło, że zaskakiwały mnie
kolejne odkrycia.
Co do bohaterów to także nie mogę się do
niczego przyczepić. Są dobrze wykreowani, mają swój indywidualny
charakter i sposób bycia. Najbardziej w oczy oczywiście rzuca się
John Slad, który skrywa wiele tajemnic, ale jest bardzo sympatyczną
postacią, którą można z łatwością polubić. Nie obraziłabym
się, gdyby Klaudiusz Szymańczak postanowił napisać kolejne jego
przygody, bo smutno mi się z nim rozstawać.
„Negatyw” to kryminał, który nie zawiódł
mnie na żadnej płaszczyźnie i z pewnością kiedyś do niego
wrócę. Polecam go każdemu fanowi tego gatunku, nie zawiedzie ona
ani początkującego ani weterana w tej dziedzinie. Czyta się szybko
i co ważniejsze łatwo jest się wciągnąć w przeprowadzane
śledztwo. Do tego okładka, która przyciąga wzrok swoją
tajemniczością i ponurym klimatem – idealnie oddaje całą
treść, jaką pod nią znajdziemy. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Burda Książki.
Pozdrawiam, Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz