piątek, 24 sierpnia 2018

"Przemienienie" Artur Wasążnik - recenzja patronacka

Wakacje już dobiegają końca. Mam nadzieję, że wypoczęliście i zapałem wróciliście do pracy. Szczerze powiem, że mi przychodzi to z niebywałym trudem, bo chętnie wróciłabym w góry, gdzie czas płynie wolniej, a troski i problemy tracą zasięg ;)

Najwyższy czas, bym przedstawiła Państwu książkę wydaną przez jedno z moich ulubionych wydawnictw, z którym mam przyjemność współpracować :)

"Przemienienie - zakładnik obietnicy" to debiutancka powieść Artura Wasążnika, który z wykształcenia jest socjologiem. Sam przyznaje, że książka narodziła się w jego głowie 16 lat temu, a przygotowania do jej napisania trwały 11 lat. Imponujący wynik, prawda? I tu rodzi się pytanie - jak tak długi okres wpłynął na tę pozycję?



Na początek kilka słów o okładce, która jest nieszablonowa - na myśl przywołuje skojarzenia z historią, średniowieczem, a zdanie, które na niej się znalazło budzi w czytelniku ciekawość i może odrobinę niepokoju? Wszak "powieść jest na kanwie autentycznych wydarzeń sprzed blisko 1000 lat"! Samo to mówi nam, jak ciężki musiał być research do powieści. Przecież autor nie mógł porozmawiać z naocznymi świadkami.
Aby zrozumieć okładkę należy troszkę zagłębić się w historię bóstw czczonych na Połabszczyźnie, która jest miejscem akcji. Jednak jeśli nie macie na to czasu wystarczy zagłębić się w lekturę, by zauważyć, że okładka jest przepełniona symboliką i idealnie oddaje treść.

Ale do rzeczy...

Jak już wspominałam - akcja dzieje się wieki temu na Połabszczyźnie - dawny teren Niemiec - i przedstawia jej losy. Jak to często bywa, tutaj również na początku był chaos. Mieszkańcy biernie patrzyli jak rozpada się ich mała ojczyzna, jak obyczaje odchodzą w cień, a więzi rodzinne się zacierają i powoli zanikają. Religia dotąd jakże silna przestaje być na pierwszym miejscu, a handel upada w zastraszająco szybkim tempie. Czy to zwiastuje rychły koniec państwa? Wojny, rebelie i ataki były widoczne już coraz bliżej...

Nadchodzi więc pora na przemienienie i powołanie odpowiednich organów do walki z tymi, którzy są zdrajcami (bo z pewnością mogę ich tak nazwać), by koniec końców zemścić się na nich i sprawić, by spotkała ich zasłużona kara...

Mogłabym oczywiście opowiedzieć Wam fabułę całej powieści, ale po co? To popsułoby Wam całą zabawę! Lepiej zaszczepić ciekawość i sprawić, byście chętnie sięgnęli po książkę, aby przeżyć całą gamę przygód razem z bohaterami.

Intrygi, wierzenia i historia to połączenie, które wciąga bez reszty nawet kogoś, kto do tej pory tkwił w powieściach obyczajowych, romantycznych i współczesnych - tak, mówię tutaj o sobie ;) Początkowo byłam sceptycznie nastawiona do "Przemienienia", ale po zapoznaniu się z kilkoma początkowymi stronami przepadłam bez reszty.

Wielkie brawa dla autora za pomysłowość, samozaparcie i napisanie książki, która pochłonęła tak wiele czasu i energii. Dziękuję za przydatny spis postaci i za przyjemne chwile, które mogłam spędzić z lekturą. Nigdy bym nie pomyślała, że powieść historyczna ze średniowieczem w roli głównej da mi takie pokłady frajdy!

Gratuluję również Wydawnictwu WasPos podjęcia decyzji o wydaniu tak dobrej debiutanckiej powieści :)

Autor zapowiada, że będzie to cykl powieści tworzący cztery księgi, a w każdej z nich będą cztery tomy. Nie wiem jak Wy, ale ja już nie mogę się doczekać kontynuacji.

Podsumowując - jeśli szukacie powieści, którą pochłoniecie w jeden wieczór, a czytając będzie ciężko Wam ją odłożyć z ciekawości "co będzie dalej", to jest to pozycja dla Was! Polecam z czystym sumieniem :)

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu WasPos :)
Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz