niedziela, 7 kwietnia 2019

"FarMagia" - Magdalena Jasny


Lubię wracać do czasów dzieciństwa, poczuć się trochę beztrosko i poczytać książki, którymi dziećmi i młodzież się zachwycają. Kto niby powiedział, że dorosłym nie wypada czytać takich powieści? ;) Ostatnio przeczytałam "FarMagia" autorstwa Magdaleny Jasny - kobiety, którą dzieci z lat 90-tych powinny chociażby kojarzyć. Wiecie kto to? ;)



Pani Magda, oprócz tego, że pisze książki jest też grafikiem, a jej rysunki możemy kojarzyć z dziecięcych programów, które były nadawane w porannych godzinach w Telewizji Polskiej. Jak tylko zobaczyłam w Internecie jej przykładowe grafiki powróciły wspomnienia! Ahhh... Ileż ja się tego naoglądałam za dzieciaka! Jak ja zazdrościłam tego talentu do rysowania! A pucołowate buźki postaci, które Pani Magda rysowała w głowie mam do dzisiejszego dnia :) Kolejną niespodzianką dla mnie było to, że autorka książki, którą trzymałam w dłoniach tworzyła jedną z bohaterek bajki "Domisie" :) Ale prawdziwą petardą był fakt, że Pani Magda to nikt inny jak Pani Kredka! Tak, ta z "Ciuchci"! Ta sama, która współpracowała z Kulfonem i Moniką!

Ale o co tak naprawdę chodzi z tą Farmagią?

Główna bohaterka książki - Tereska, jest dziewczynką o wielkiej odwadze, bowiem kocha wszystkie zwierzęta i przeważnie się ich nie boi. Nigdy żadnego nie zostawi w potrzebie, chętnie przygarnia je pod swoje opiekuńcze skrzydła, każde z nich niezależnie od gatunku może liczyć na jej pomoc i miłość. Pewnego dnia na swojej drodze znajduje tajemnicze jajo. I z wrodzoną ciekawością poszukuje odpowiedzi na nurtujące ją pytanie - czyje ono jest i co w środku skrywa. Ku jej zaskoczeniu okazuje się, że niebawem z niego wylęgnie się smok! (I w tym momencie na myśl mi przyszła jedna z bohaterek Gry o Tron - Matka Smoków ;) ) Niestety to jest dopiero początek problemów dziewczynki. Pewien Elf nakazuje jej zniszczyć znalezisko twierdząc, że lokator skorupki jest ogromnym zagrożeniem dla ludzi - wiadomo, wielkość, zianie ogniem i te sprawy. Czy muszę wspominać, że nasza nieustraszona nie zgodziła się na ten czyn? ;) I tak niebawem była świadkiem magicznego wyklucia zwierzęcia, które w ciągu kilku minut stało się wielkim smokiem! Przerażenie na jego widok odjęło Teresce mowę, a o tym, co stało się później musicie sami przeczytać :)


Jeśli myślicie, że to jedyna przygoda, która przytrafiła się naszej bohaterce, to jesteście w wielkim błędzie! Prawdziwa "jazda" zaczyna się w momencie, gdy trafia do Farmagii - jak sama nazwa wskazuje magicznego miejsca, będącego jakby farmą, w której są oczywiście magiczne zwierzęta potrzebujące opieki, miłości i bliskości Opiekunek, a jedną z nich staje się właśnie Tereska. Mam wrażenie, że jest to miejsce niczym nieograniczone. Co rusz przybywają do niego nowe zwierzęta i dla każdego z nich znajdzie się miejsce. Opiekunki do pomocy mają elfy, które nadają dodatkowej magii tej bajce, ale jest ktoś, kto do tego miejsca nie ma wstępu...

Pani Magda stworzyła baśń idealną nie tylko dla dzieci. Niejeden dorosły z zaciekawieniem będzie czytał kolejne karty tej powieści. Wykreowane przez autorkę postaci są niezwykle barwne, a ich opisy sprawią, że wyobraźnia dzieciaków będzie wręcz szalała! I to oczywiście w tym pozytywnym znaczeniu. Jestem pewna, że dorośli odkryją w tej historii drugie dno, które sprawi, że się wzruszą i spojrzą inaczej na pewne sprawy.

Dla dzieci to będzie nie tylko wspaniała przygoda, ale przede wszystkim nauka empatii i ważnych życiowych wartości. Jestem pewna, że dzięki niej zrozumieją, jak ważna jest pomoc innym, i że każde, nawet najmniejsze stworzonko czasami jej potrzebuje. Wierzę, że po tej historii zmienią swoje spojrzenie na świat i na tych, którzy bez nas nie daliby sobie rady.

Historię czyta się z zapartym tchem, próżno w niej szukać nudnych, długich opisów. Autorka w książce zwraca się prosto do czytelnika, dzięki czemu dziecko ma wrażenie, że jest ona napisana specjalnie dla niego - i ma rację! :) Czcionka jest idealnie dopasowana dla młodych czytelników, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę czytelniczą, a i nie będzie męczyła oczu starszych odbiorców. Okładka jest twarda, więc nie ulegnie szybkiemu pod wpływem np. młodocianych zębów :)

Za możliwość przeczytania bardzo dziękuję autorce, Magdalenie Jasny oraz Wydawnictwu Zysk i Spółka


Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz