Tym razem sięgnęłam po "Nie widując gwiazd" Agaty Piechoty - zakochanej w mieście Wrocław specjalistki ds. publikacji cyfrowej. Agata pisze od zawsze. W końcu zebrała się na odwagę i wysłała powieść do wydawnictwa. Czy dobrze zrobiła?
27-letnia Jagoda od niedawna prowadzi życie singielki. Na co dzień jest człowiekiem sukcesu pracującym w korporacji. Zawsze schludnie ubrana, pewna siebie, z podniesioną w górę głową. Budzi respekt wśród kolegów z pracy, uznanie wśród kierownictwa - jednym słowem jest człowiekiem sukcesu. Jednakże to wszystko są pozory. Tylko w zaciszu swojego domostwa Jagoda może zdjąć maskę "korpo-szczura" i...być sobą. Nieporadną, delikatną kobietą, która nie radzi sobie ze wszystkim tak, jakby tego chciała. Sięgająca sporadycznie po alkohol - w końcu która z nas nie lubi wypić lampki wina przed snem? - w głębi duszy marzy o kimś, kto da jej poczucie bezpieczeństwa, pokocha taką, jaka jest i będzie patrzył na nią z niekłamaną miłością.
To dziwne, ale w Jagodzie znalazłam część siebie. Jestem pewna, że większość czytelniczek miało wrażenie, że to postać wzorowana na niej. My kobiety jesteśmy mistrzyniami w stwarzaniu pozorów, pokazywania swojej siły, ale ileż można okłamywać nawet samą siebie? Ludzie są zwierzętami stadnymi - dobrze się czują wtedy, gdy mają kogoś przy swoim boku, kogoś z kim mogą dzielić radości i troski.
Czy Jagodzie uda się znaleźć kogoś, dla kogo będzie całym światem i dzięki komu ujrzy tytułowe gwiazdy?
"Nie widując gwiazd" to powieść, która nasuwa pozornie mylne wnioski. Myślałam, że to będzie kolejna powieść z serduszkami, kwiatuszkami, dosłodzona podwójną ilością cukru. Myliłam się. To powieść zmuszająca do refleksji i zastanowienia się, czy robisz wszystko, by być szczęśliwą. A jeśli nie, to co zrobić by unosić się choćby kilka centymetrów nad ziemią i nie musieć zakładać codziennie maski silnej i niezależnej kobiety.
Uważam, że to bardzo udany debiut. Polubiłam styl Agaty, jest przystępny dla czytelnika i mimo powagi tematu książkę czyta się niezwykle lekko i przyjemnie. Polecam.
Za możliwość przeczytania powieści dziękuję Wydawnictwu Zysk i Spółka
Serdeczności, Magdalena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz