niedziela, 25 lutego 2018

"Until November" - Aurora Rose Reynolds

Często twierdzimy, że ludzi na naszej drodze stawia los, bądź jakaś nadprzyrodzona siła. Pojawiają się po coś, w różnych momentach naszego życia. A jak to jest ze zwierzętami? Pojawiają się w naszym życiu przypadkiem, czy może są naszymi aniołami stróżami?





November zostaje zaatakowana na jednej z amerykańskich ulic. Oczyma wyobraźni już widzi nekrologi ze swoim nazwiskiem. Wtem na pomoc jej rusza pies, który skutecznie straszy napastników, którzy w popłochu uciekają z miejsca zdarzenia. Wykończona i pobita November postanawia opuścić miasto, które ewidentnie jej nie sprzyja. Zabiera ze sobą wybawiciela i oboje udają się w podróż do ojca naszej bohaterki, który stosunkowo niedawno dowiedział się o istnieniu swej pierworodnej. Matka November skutecznie uniemożliwiła mu kontakty ze swoim dzieckiem, czego oboje jej nie wybaczyli.

Mike z wielką radością przyjmuje pod swoim dachem córkę i zatrudnia ją w swoim klubie ze striptizem na stanowisku księgowej. Tam w dość krępujący sposób poznaje Ashera, który bierze ją za nową dziewczynę tańczącą na rurze będącą jednocześnie kochanką szefa, czym pokazuje się w oczach dziewczyny jako totalny buc i palant.

Asher to chłopak z rodu Maysonów. Bardzo przystojny, ale jednocześnie ciut zaborczy kobieciarz, który płeć przeciwną traktuje przedmiotowo i w jednym celu. Jest niezwykle pewny siebie, a sprawy zawsze bierze w swoje ręce. Od samego początku November wpada mu w oko, a on postanawia kuć żelazo, póki gorące. Tylko co zrobić, gdy wybranka nie jest w ogóle zainteresowana? Wszak początek ich znajomości okazał się być klapą, a młody Mayson nie ma zbyt dobrej opinii w mieście. Jednak, gdy okazuje się, że prześladowca podążył za November i włamał się do jej mieszkania Asher robi wszystko, by zapewnić kobiecie bezpieczeństwo, co niesamowicie ich do siebie zbliża...

Tak więc kopciuszek spotyka na swojej drodze rycerza (bądź księcia, zależy jak na to spojrzeć), spełniają się jej marzenia o szczęściu przy boku ukochanego, ale jak długo potrwa ta sielanka?

Książkę czytałam z uśmiechem na ustach i zazdrością w stosunku do November. Niejednokrotnie me lico oblał rumieniec zawstydzenia, co nie zdarza się często. Już w czwartym rozdziale wiedziałam, że po zakończeniu lektury będzie mi brakowało tej dwójki!

Sceny erotyczne nie są nachalne, są napisane ze smakiem i wyczuciem, ale także z takim rodzajem erotyzmu, który trafia w zmysły czytelnika. "Momenty" działają na wyobraźnię, a ja osobiście chciałabym się znaleźć na miejscu November i sprawdzić, czy Asher faktycznie ma tak wielkie mięśnie i hmmm... perspektywy!

Zachęcam do przeczytania i zamawiania tej pozycji (klik)! Zapewniam Was, że warto :)
Śledźcie również nasz funpage, gdzie można wygrać między innymi właśnie "Until November"! (konkurs).

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję niezawodnemu wydawnictwu EditioRed!

Serdeczności, Magdalena

1 komentarz: