środa, 21 marca 2018

„PAN. Mroczna przepowiednia króla elfów” Sandra Regnier


Witam!

W końcu nadszedł czas, aby opowiedzieć wam co nie co na temat  drugiego tomu PAN, czyli „Pan. Mroczna przepowiednia króla elfów” Sandry Regnier. Długo nie musiałam czekać, aby poznać dalsze losy bohaterów, bo szybko okazało się, że potrzebuje przerwy od cięższych lektur, więc z wielką przyjemnością zabrałam się za tę książkę. Czy ta część była równie ciekawa co poprzednia? Zapraszam na wpis!



Gdy zamordowano strażnika króla Oberona, w królestwie zadrżało. Oczywiście nikt się nie zdziwił, gdy podejrzenia padają na Felicity, ta dziewczyna ma ciągle pod górkę. Lee obiecał, że oczyści ją z zarzutów, lecz nagle znika bez śladu. Jakby tego było do szkoły dziewczyny zostaje przyjęty nowy nauczyciel historii, który na starcie wzbudza podejrzenia, że nie jest tym za kogo się podaje. Czy City jest morderczynią? Gdzie podział się Lee? Kim jest nowy nauczyciel?

Przy tej części już poczułam, że autorka bardziej zaangażowała się w tę historię i pozwoliła popłynąć swojej wyobraźni. Dlaczego tak myślę? Bardziej dopracowana fabuła, więcej wątków fantastycznych, których brakowało mi w poprzednim tomie i nieoczekiwane zwroty akcji. Znajdziemy tutaj także o wiele więcej tajemnic, które zachęcają czytelnika do dalszej lektury, bo kto nie chce poznać prawdy? Widać, że Sandra tym razem już wiedziała jak dalej potoczy się historia, bo mimo że pierwsza część mi się podobała to miałam lekkie wrażenie, że nie za bardzo autorka wie, jak chce by potoczyły się losy bohaterów. Tutaj jest zdecydowanie lepie i czuć pewniejsze pióro.

Jak już mowa o bohaterach, to może właśnie na nich się skupimy. Czytając miałam wrażenie, że postacie stały się dojrzalsze, chociaż nadal momentami zachowywali się jak typowi nastolatkowie. Lee który z początku lekko mnie irytował, zyskał jednak moją sympatię i już nie miałam takiej wielkiej ochoty żeby go zamordować. Ale i tak najbardziej podoba mi się przemiana Felicity, która zmienia się, bo sama nad tym pracuje, a nie że jest wielkie bum i nagle staje się inną osobą. Od początku bardzo się z nią utożsamiam, bo jest zwykłą dziewczyną, która jest częścią magicznego świata, ale to taki mały szczegół. Jest jeszcze Ciaran, który jest tajemniczym nauczycielem, skrywającym sekret o sobie i jest niezwykle przystojny. Jakbym miała takiego nauczyciela to uwierzcie, że w czasach szkolnych chętniej chodziłabym na historię ;) Intrygująca postać, która wprowadza w powieść całkiem ciekawe sytuacje.

Coś co od razu po zakończeniu lektury rzuciło mi się oczy to to, że jest więcej akcji. Z pewnością w tym tomie dzieje się o wiele więcej, no i jest ciekawiej. Nie zmieniło się jednak to, że nadal jest to miły przerywnik miedzy cięższymi lekturami. Jeśli komuś zależy na lekkiej lekturze, która pozwoli spędzić miło wieczór to jak najbardziej polecam. Jestem bardzo ciekawa jak zakończą się losy bohaterów, więc z niecierpliwością czekam na trzeci tom.

Czy było coś co mi się nie podobało? Nie. Nie jest to pozycja, która robi wielkie Wow i nie jest to historia inna niż wszystkie, ale jest dobrze napisana, ma ona sens i ciekawą fabułę. Postacie potrafią zaskoczyć, jest humor, dobra zabawa, więc czego chcieć więcej? Ja jestem na tak, z pewnością nie raz jeszcze do niej wrócę, bo idealnie odmóżdża, a dla książkoholika taka pozycja to czasami wielkie zbawienie. No bo kto nie potrzebuje czasami takiego porządnego resetu?

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Adamada.

Pozdrawiam, Judyta

4 komentarze:

  1. Nigdy nie słyszałam o tej serii, a wydaje się być ciekawa. Wiem, że nie powinno się oceniać po okładce, ale ta zdecydowania przyciąga wzrok :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdzie nie spotkałam się z tą serią. A na pewno zauważyłabym okładkę, mam obsesję na ich punkcie 😉 To prawda, że czasami dla "zdrowia" trzeba koniecznie sięgnąć po coś lżejszego, albo odpocząć chwilkę od czytania. Dziś nic nie czytam. A PAN może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachwycam się tymi okładkami. Pierwsza, zielona, którą prezentowałaś na blogu jest świetna. Ale ten fiolet -cudowny! Ciekawe, jakiego koloru będzie trzeci tom? Obstawiam... niebieski! :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią przeczytam „PAN. Mroczna przepowiednia króla elfów” :) Muszę stwierdzić, że niewątpliwie w moim wyborze pomagało mi piękno okładki.
    Recenzja oczywiście również, się do niego przyczyniła, ponieważ nigdy o tej serii nie słyszałam.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń