Witam!
Jestem wielką fanką kryminałów, więc chyba nikogo nie zdziwi
fakt, że znowu przychodzę z recenzją pozycji z tego gatunku. Tym razem w łapki
wpadła mi książka pt. „Gra poza prawem” od nieznanej mi jeszcze autorki
Magdaleny Zimniak. Czy to spotkanie okazało się owocne? A może już więcej nie
będę chciała słyszeć o tej pisarce? Zaraz się dowiecie.
„Dorota ma dwadzieścia lat. Nigdy nie
opuściła domu, nie ma dostępu do telefonu ani internetu. Ola jest młodą
bibliotekarką, wychowanką domu dziecka. Zmaga się z toksyczną przeszłością i
kompleksami. Kiedy ich drogi się krzyżują, dochodzi do zbrodni. Czy bohaterki
będą musiały zapłacić najwyższą cenę za wspólną grę, którą rozpoczynają?”
Mam wielki problem z ocenieniem tej
książki, bo jest w niej tyle dobrego, ale też znajdą się minusy, chociaż nie
wszystkie sprawiają, że chce się rzucić tą książką w kąt, a nawet wręcz
przeciwnie, chce się ją jeszcze mocniej czytać. Absurdalne co nie? Przede
wszystkim mam tutaj na myśli fabułę, która jest tak nierealna, że aż
wciągająca. To co tutaj się dzieje przechodzi ludzkie pojęcie i sprawia, że
czytelnik zostaje z wielkim niedowierzaniem w oczach i myślą „co tu się właśnie
odwaliło?”. Książka zaskakuje, szokuje i wprawia w osłupienie, ale nie zawsze
pozytywne. Myślę, że autorkę poniosła momentami fantazja, ale dzięki temu mamy
wiele ciekawych, acz nieprawdopodobnych wydarzeń, które urozmaicają lekturę J
Interesująco została tutaj pokazana
trudna relacja matki z córką, mamy tu także temat niepełnosprawności, którą
zostały dotknięte obie bohaterki. Ola i Dorota są niezwykle do siebie podobne,
a jednak są takie cechy, które je wyraźnie różnią. Jak już mówię o bohaterach,
to muszę powiedzieć, że pani Magdalena się postarała i stworzyła bardzo
wyraziste i pełnowymiarowe postacie, które na długi czas zapadają w pamięć. Czytając,
miałam wrażenie, że te osoby mogłyby być kimś z mojego otoczenia, a takie
odczucie rzadko mi się zdarza, więc brawa dla pisarki.
„Gra poza prawem” urzeka swoją
tajemniczością i tym, że autorka co chwilę zwodzi czytelnika i nie pozwala mu
odkryć prawdy o tym, kto tak naprawdę zabił. Kilka razy byłam niemalże pewna ,
że to właśnie ta osoba, o której myślę, jest zabójcą, ale zawsze dostawałam
kolejną informację, która kompletnie mi nie pasowała. Zakończenie mnie
zaskoczyło, bo nie spodziewałam się takie obrotu spraw. Więcej wam nie zdradzę,
bo nie chce psuć Wam przyjemności z lektury.
Podsumowując! „Gra poza prawem” mimo niezbyt realnej fabuły jest
niezwykle ciekawym i wciągającym kryminałem, który z pewnością wielu z Was
pozwoli spędzić miło czas i zapewni parę niezapomnianych przeżyć. Jeśli nie
przeszkadzają Ci pomysły rodem z sci-fi i kochasz kryminały, to jak najbardziej
jest to książka dla Ciebie!
Pozdrawiam, Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz