ABY URATOWAĆ SWOJĄ RODZINĘ, MUSISZ NAPRAWIĆ BŁĘDY ALICJI.CZY ODWAŻYSZ SIĘ SPRAWDZIĆ, CO SKRYWA KRÓLICZA NORA?
„Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie
zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej
odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały
jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani
jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie
psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może
tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest
jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…”
Gdy tylko słyszę, że jakaś książka jest nawiązaniem do „Alicji w
Krainie Czarów” to wiem, że prędzej czy później muszę po nią sięgnąć, bo zawsze
mnie ciekawi, co nowego można jeszcze wycisnąć z mojej ulubionej bajki z
dzieciństwa. Często są to udane próby, ale zdarzają się też takie, którym mówię
stanowcze NIE. A do której grupy należy „Alyssa i czary”? Na całe szczęście do
tej pierwszej.
Pozycja ta jest naprawdę dobrym kawałkiem fantastyk. Opis Krainy
Czarów do której trafiła nasza bohaterka jak i jej mieszkańców, przerósł moje
najśmielsze oczekiwania. Autorka zadbała o najdrobniejsze szczegóły, dzięki
czemu z łatwością można sobie wyobrazić te przepiękne, ale też przerażające
miejsce. Dlaczego przerażające? Tego się dowiecie sięgając po książkę. Nie chcę
zdradzać zbyt dużo szczegółów.
Z pewnością nie można tutaj także narzekać na brak akcji, bo ciągle coś się
dzieje, chociaż czasami trzeba cierpliwie poczekać na rozwój wydarzeń, co może być
lekko uciążliwe, ale spokojnie, bo każdy trud zostaje sowicie wynagrodzony. Samo
zakończenie zaskakuje i zostawia czytelnika z masą pytań, do których ciężko
jest znaleźć, więc liczę, że będzie kontynuacja, która rozwieje wszystkie
wątpliwości i niewiadome.
Fabuła jest świetna, wszystko idealnie do siebie pasuje, nie ma
żadnych niedociągnięć, do których mogłabym się przyczepić, co jest naprawdę
rzadkością. Mamy pełny obraz tego co się dzieje, autorka wszystko szczegółowo
wyjaśnia, czasami aż za bardzo, ale ja wyznaję zasadę, że lepiej za dużo niż za
mało.
Mogę tylko siedzieć i zachwalać, bo „Alyssa i czary” to naprawdę
dobra książka, którą polecam każdemu miłośnikowi fantastyki i każdemu fanowi „Alicji w krainie czarów” i to obojętnie czy
pisanej czy filmowej. Jestem przekonana, że dostarczy wam wielu wrażeń i
sprawi, że tak jak ja będziecie z niecierpliwością czekać na kolejny tom.
Polecam z całego serduszka!
Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Uroboros.
Pozdrawiam, Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz