sobota, 18 sierpnia 2018

"Alyssa i czary" A.G. Howard


ABY URATOWAĆ SWOJĄ RODZINĘ, MUSISZ NAPRAWIĆ BŁĘDY ALICJI.CZY ODWAŻYSZ SIĘ SPRAWDZIĆ, CO SKRYWA KRÓLICZA NORA?




„Alyssa Gardner jeszcze nigdy nie zaznała całkowitej ciszy. Dręczą ją urojenia. Nieustannie towarzyszą jej odgłosy kwiatów i owadów. Gdy odkrywa, że Kraina Czarów istnieje naprawdę, cały jej świat rozsypuje się jak domek z kart. Nie są zatem szalone - ani ona, ani jej prapraprababka, Alicja Liddell, ani Alison, jej matka zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Na kobietach z tej rodziny ciąży klątwa, którą zdjąć może tylko Alyssa. Musi wskoczyć do króliczej nory. Prawdziwa Kraina Czarów jest jednak zdecydowanie mroczniejsza niż jej literacki odpowiednik…”

Gdy tylko słyszę, że jakaś książka jest nawiązaniem do „Alicji w Krainie Czarów” to wiem, że prędzej czy później muszę po nią sięgnąć, bo zawsze mnie ciekawi, co nowego można jeszcze wycisnąć z mojej ulubionej bajki z dzieciństwa. Często są to udane próby, ale zdarzają się też takie, którym mówię stanowcze NIE. A do której grupy należy „Alyssa i czary”? Na całe szczęście do tej pierwszej.

Pozycja ta jest naprawdę dobrym kawałkiem fantastyk. Opis Krainy Czarów do której trafiła nasza bohaterka jak i jej mieszkańców, przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Autorka zadbała o najdrobniejsze szczegóły, dzięki czemu z łatwością można sobie wyobrazić te przepiękne, ale też przerażające miejsce. Dlaczego przerażające? Tego się dowiecie sięgając po książkę. Nie chcę zdradzać zbyt dużo szczegółów. 
Z pewnością nie można tutaj także narzekać na brak akcji, bo ciągle coś się dzieje, chociaż czasami trzeba cierpliwie poczekać na rozwój wydarzeń, co może być lekko uciążliwe, ale spokojnie, bo każdy trud zostaje sowicie wynagrodzony. Samo zakończenie zaskakuje i zostawia czytelnika z masą pytań, do których ciężko jest znaleźć, więc liczę, że będzie kontynuacja, która rozwieje wszystkie wątpliwości i niewiadome.


Fabuła jest świetna, wszystko idealnie do siebie pasuje, nie ma żadnych niedociągnięć, do których mogłabym się przyczepić, co jest naprawdę rzadkością. Mamy pełny obraz tego co się dzieje, autorka wszystko szczegółowo wyjaśnia, czasami aż za bardzo, ale ja wyznaję zasadę, że lepiej za dużo niż za mało. 

Mogę tylko siedzieć i zachwalać, bo „Alyssa i czary” to naprawdę dobra książka, którą polecam każdemu miłośnikowi fantastyki i każdemu fanowi  „Alicji w krainie czarów” i to obojętnie czy pisanej czy filmowej. Jestem przekonana, że dostarczy wam wielu wrażeń i sprawi, że tak jak ja będziecie z niecierpliwością czekać na kolejny tom. Polecam z całego serduszka!

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Uroboros.


Pozdrawiam, Judyta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz