poniedziałek, 11 lutego 2019

"Dlaczego, mamo?" - Daria Skiba - Recenzja przedpremierowa

Daria Skiba w ciągu roku wydała trzy książki. Czy to znaczy, że pisze szybko? Czy z tego może wyjść coś dobrego? "Dlaczego, mamo?" to jej nowa powieść, którą wydaje w nowym wydawnictwie - Videograf. Jak zapewne dobrze wiecie jej poprzednie książki "Uwolnij mnie" i "Nasze jutro" były bardzo emocjonalne, jak jest tym razem?

Marlena to licealistka, która wkracza w dorosłe życie. Żyje w związku, którego do końca szczęśliwym nazwać nie mogę. Ta relacja jest hmm...po prostu beztroska, jak to często w tym wieku bywa. Ale mamy tu do czynienia z miłością raczej jednostronną. Oczywiście nasza bohaterka świata nie widzi poza swoim chłopakiem, wiele by dla niego zrobiła. Jednakże nadchodzi chwila, w której będą mieli okazję oboje sprawdzić swoje uczucia...

Dwie kreski na teście ciążowym w niejednym związku zapowiadają rewolucje. Często mieszają w życiu dorosłych ludzi, którzy mają już swoje domy, kariera idzie po ich myśli i stać ich na dziecko. Marlena początkowo nie wie, jak zakomunikować to swojemu facetowi, przecież się zabezpieczali, żadne z nich nie spodziewało się takiego obrotu sprawy, ale zbiera w sobie odwagę i w momencie, w którym zapowiada mu, że będą rodzicami on jej mówi, że jej po prostu nie kocha, była przelotną miłostką, a sam spotyka się już z inną. Krystian nie przyjmuje do wiadomości faktu, że zostanie ojcem - każe dziewczynie radzić sobie z problemem samej. A jej po raz kolejny w bardzo krótkim czasie wali się świat. Przecież ta miłość miała być na zawsze...

Postawcie się na miejscu bohaterki. Dla niej to była niemalże tragedia. Z jednej strony radość, bo przecież dziecko nią niewątpliwie jest, ale z drugiej skończyło się dla niej wszystko - młodość, beztroska, a plany na przyszłość runęły niczym domek z kart. Do tego dochodzą problemy z pieniędzmi, bo dziecko niesie za sobą wydatki, a w domu nigdy się nie przelewało. Domem zajmowała się w większości mama naszej bohaterki, to ona głównie zarabiała, bo cóż, ojciec raczej pieniądze przepijał. I tu mamy kolejny ważny temat, który porusza Daria Skiba - alkoholizm. Jest to jeden z najgorszych nałogów, do którego jest wciągnięta nie tylko osoba pijąca, ale przede wszystkim jej najbliżsi. Czy dziecko, które ma niebawem się pojawić cokolwiek zmieni?

I ten strach, co powiedzą rodzice... Jej siostra wszystko miała po kolei - wykształcenie, mąż i dopiero potem dzieci. A tu taka niespodzianka. Na szczęście wszyscy przyjmują tą wiadomość z radością, wszak maleństwo jest błogosławieństwem. Marlena wie, że może liczyć na pomoc najbliższych jej osób, ale czasami to nie wystarcza. Początkowe obawy i myśli o aborcji odchodzą na bok, ale pojawiają się kolejne pytania i lęki...

Nie jest tajemnicą fakt, że bardzo lubię książki z ciążową i noworodkową trudną tematyką. Zawsze sięgam po takie książki z zaciekawieniem, bo chociaż trochę mogę się z nich dowiedzieć co mnie czeka w - mam nadzieję - niedalekiej przyszłości.
Jednak jeśli spodziewacie się opowiastki o słodkim i uroczym macierzyństwie, to tutaj tego nie znajdziecie. To raczej gorzka opowieść o trudach szybkiej dorosłości i dojrzałości, lękach i złu jakie często nas spotyka, przełamana radościami jakie niosą za sobą różne odcienie miłości.

Mam wrażenie, że każda kolejna książka Darii Skiby jest coraz lepsza. Temat, jakiego się tym razem podjęła dopracowała w każdym, nawet najmniejszym szczególe. Zrobiła to z niezwykłą dojrzałością i przemyśleniem, a gdybym nie znała Darii prywatnie pomyślałabym, że to, co opisała w większości zna z autopsji.  Powieść ma w sobie wszystko to, czego szukałam - bawi, ale też niesamowicie wzrusza, jest realna i odrobinę ciężka, co czyni z niej wyjątkową. To taka historia, do której chce się wracać, bo wiadomo, że przyniesie znowu mnóstwo emocji.

Za możliwość przedpremierowego przeczytania powieści dziękuję autorce - Darii Skibie


Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz