Agnieszka Lis - pisarka. Z wykształcenia
pianistka i dziennikarka. Przez wiele lat handlowiec w wielkich
korporacjach. Autorka powieści Jutro
będzie normalnie (2011), Samotność we dwoje (2011), Pozytywka (2016), Karuzela (2017) oraz cyklu bajek dla
przedszkolaków Przygody Pana
Parasola (2011 - wygrały "Konkurs na dobrą powieść" w
kategorii bajek dla dzieci). Członek Stowarzyszenia Autorów Polskich oraz
Stowarzyszenia Autorów i Wydawców Copyright Polska.
Przez wiele lat publikowała
w branżowych czasopismach muzycznych - przede wszystkim w Hi-Fi i Muzyka, gdzie była
także redaktorem odpowiadającym za dział "Muzyka, płyty
audiofilskie". Publikowała w magazynie STUDIO oraz KLASYKA.
Koszalinianka. Na studia
przyjechała do Warszawy, i tutaj została, a dokładniej pod
Warszawą, z dala od hałasu i biegu.
Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie.
Jest pełnoetatową żoną, wychowuje dzieci, dba o dom i zajmuje się wszystkim tym, czego wymaga proza życia.
Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie.
Jest pełnoetatową żoną, wychowuje dzieci, dba o dom i zajmuje się wszystkim tym, czego wymaga proza życia.
I, oczywiście, pisze.
1. Jesteś kobietą wielu pasji i z całkiem bogatym dorobkiem w CV. Przez
wiele lat pracowałaś jako handlowiec w wielkich korporacjach – lubiłaś to?
Oprócz pisania książek, co w życiu typowo zawodowym najbardziej Ci się
podobało?
Nie byłabym uczciwa, gdybym powiedziała,
że nie lubiłam korporacji. Wręcz przeciwnie, zaczęłam tam pracować właśnie
dlatego, że imponowało mi wiele aspektów korpożycia. Nawet odnosiłam w swoim
czasie spore sukcesy. Dopiero po wielu latach – cóż, tak długi czas nie
świadczy o mnie najlepiej – uderzyły mnie negatywne przejawy takiej pracy.
Wtedy już przestałam mieć zapał, więc i sukcesów nie było ;-) Nie miałam jednak
odwagi odejść, decyzję podjęto, na szczęście, za mnie. Z ostatniej firmy mnie
zwolniono.
Okazało się bardzo szybko, że poza
sproceduralizowanym biurem istnieje życie. Po dwóch miesiącach miałam już pracę
jako nauczyciel muzyki – wróciłam do korzeni, do mojego pierwotnego, wyuczonego
zawodu. Na pierwszą lekcję szłam przestraszona – zadawałam sobie pytanie, czy
ja coś jeszcze pamiętam po szesnastu latach przerwy? Jednak weszłam w ten świat
tak, jakbym wczoraj skończyła studia.
Uczenie gry na fortepianie ciągle
daje mi mnóstwo satysfakcji i radości. Mogę boleć nad faktem, że zawód
nauczyciela nie cieszy się takim społecznym szacunkiem, jak managera w biznesie. Trudno,
już nie robi to na mnie wrażenia. Znam blaski i cienie, szkoła muzyczna to jest
to miejsce, w którym w tej chwili chcę być.
Natomiast pisanie książek… bardzo
słusznie powiedziałaś, jest nad wszystkim innym. Spełnienie marzeń. Poza
szczęściem bycia z moją rodziną książki i ich pisanie (czytanie również!) są
najważniejsze.
2. W swoich powieściach poruszasz ciężkie tematy. Nie myślałaś o napisaniu
czegoś całkowicie optymistycznego, sielankowego z humorem?
Myślałam, pewnie… tylko boję się, że powstałaby
banalna historia, która przeczytana – następnego dnia zostanie zapomniana. Chcę
pisać książki ważne i istotne, które – to moje nieskromne marzenie – zostaną z
Czytelnikiem. Dlatego boję się tematów lekkich. Chociaż Jutro będzie normalnie, mój wydawniczy debiut, który zostanie wznowiony
jesienią, nie jest ciężkie. I pisana teraz przez mnie książka też ma przesłanie
nie nazbyt ciężkie, chociaż – moim zdaniem - ważne. Ale o tym na razie cicho
sza… Ta książka dopiero w styczniu.
3. Która z powieści jest dla Ciebie najważniejsza? Która wymagała od Ciebie
najwięcej zaangażowania emocjonalnego?
To oczywiście może się zmienić – ale
dzisiaj najważniejsza dla mnie jest Karuzela. Dwa lata trwał proces pisania tej
książki (wliczając w to wszystkie etapy przygotowawcze). Podobno dla autora
najważniejsza zawsze jest jego ostatnia książka. Nie wiem, czy to prawda, „zawsze”
to zobowiązujące słowo, ale akurat w tym przypadku się sprawdza.
Jesienią przyszłego roku ma ukazać
się książka, która będzie istotna, jak sądzę, nie tylko dla mnie. Po raz
pierwszy w moim dorobku będzie to autentyczna historia - chłopaka, który jest w
mojej grupie, Miejsce spotkań z Agnieszką Lis. Będę o tym niedługo pisać na
naszej facebookowej grupie, zapraszam do śledzenia :-)
4. Wolisz pisać dla dorosłych czy dla dzieci? Która grupa jest najsurowszym
recenzentem?
Dzieci są znacznie bardziej
wymagające. Jeśli im się coś nie podoba, na pewno autor to odczuje. Dorośli
bywają łagodniejsi w ocenach, bardziej tolerancyjni.
Uważam więc, że dla dorosłych pisze
się łatwiej – co nie znaczy łatwo. Jestem na etapie poszukiwania wydawcy dla
utworów dziecięcych mojego autorstwa, a jest ich już kilka. Cykl piętnastu
bajek dla przedszkolaków, które wygrały kilka lat temu konkurs literacki i
przez chwilę były do kupienia jako e-book. W tak zwanym międzyczasie wydawnictwo
zmieniło profil i książka już nie jest dostępna. Mam też dłuższą bajkę dla
dzieci 7+, o grupie przyjaciół, które poszukując „czegoś”, znajdują siebie.
Napisałam też zbeletryzowaną historię muzyki dedykowaną dzieciom 9+ i cykl
bajek „analogowych”, poetycko-wierszowanych. Powstały we współpracy z
fantastyczną satyryczką, Ewą Jowik, a opowiadana historia jest o tym, że można
przeżyć wakacje bez tableta.
5. Zawsze mnie ciekawi to, jak wygląda research u autorów. Przy „Karuzeli”
pomagało Ci wielu specjalistów? Znasz kobietę, która przeżyła to samo co
bohaterka?
Nie, nie znam. Nie wiem, czy byłabym
w stanie napisać tę książkę, gdyby podobna historia dotknęła kogoś z moich
bliskich. Impulsem do jej napisania była historia mojej sąsiadki, tylko trzy
miesiące minęły od diagnozy… To była daleka znajoma, a przecież byłam
wstrząśnięta. Nie mogłam się z tym pogodzić, chociaż nasze kontakty ograniczały
się do „dzień dobry” i rozmów o dzieciach. Napisana przez mnie historia jest
jednak fikcją literacką.
Niemniej oczywiście książka została
rzetelnie przygotowana. Wiele miesięcy spędziłam czytając blogi i wspomnienia
osób chorych oraz ich rodzin. Czasem te blogi były już pamiątkowe. Opisy walki
z chorobą były (i są) przejmujące. Śledziłam także fora pacjentów, czytałam
wypowiedzi lekarzy, a na koniec książkę przeczytało i zaopiniowało dwóch
lekarzy specjalistów, dr Mirosław Rybałtowski i dr Konrad Czapski.
Poza tym szczególnej uwagi wymagały
także wypowiedzi jednej z pobocznych bohaterek, pani Henryki, która mówi
specyficzną gwarą wolską, z warszawskiej Woli. W tym zakresie też pomógł mi specjalista, pan Janusz Dziano.
Przykładam dużą wagę do researchu,
teraz też, przygotowując książkę na styczeń, kontaktowałam się z psychologiem
klinicznym… ale przecież miałam o tym nie mówić ;-)
6. Jakiego trudnego tematu chciałabyś się podjąć kiedyś w swojej powieści?
Jak najtrudniejszego! ;-) Nie mogę jeszcze
powiedzieć za dużo, ale książka, która ma ukazać się jesienią 2018 ma dotykać
tematu trudnego. Chociaż właściwie, ma być o poszukiwaniu szczęścia, to jednak
może nie będzie taka ciężka?
Nie potrafię powiedzieć jeszcze, jakich
tematów dotknę i jakie poruszę. One rodzą się, pojawiają, odchodzą, wracają… A
te, które zostają, pojawiają się w książkach.
7. I przede wszystkim, czy planujesz w tym roku kolejną powieść? Jakie masz
plany wydawnicze na najbliższe miesiące?
Ten rok był dla mnie dosyć bogaty i
jeszcze kilka prac się szykuje. Poza styczniową Karuzelą ukazały się już trzy
antologie z moimi tekstami: Wolność,
antologia Stowarzyszenia Autorów Polskich, do którego należę, Gwiezdne Marzenia – książka charytatywna,
w której ukazała się jedna z moich bajek i Metafory
Współczesności, gdzie także jest jedna z moich prac.
Poza tym jesienią będą dwa wznowienia
moich pierwszych powieści, Jutro będzie
normalnie oraz Samotność we dwoje,
i jeszcze dwie antologie. Jedna planowana przez moje wydawnictwo Czwarta Strona
(pozdrawiam cały zespół!) oraz jeszcze kolejna antologia z bajkami i wierszami
dla dzieci. Poza tym w najbliższych miesiącach ma się także ukazać Samotność we dwoje na rynku
amerykańskim.
Na przyszły rok na razie zaplanowane
są dwie książki – w styczniu i jesienią.
Większość z tych prac jest już
napisana. Muszę więc pomyśleć o następnych ;-)
Dziękuję bardzo za czas jaki mi
Agnieszko poświęciłaś. Czekam z niecierpliwością na Twoją nową powieść! A Was Drodzy Czytelnicy zapraszam wspólnie z Agą na jej stronę internetową tutaj oraz na Fanpage oraz do grupy Miejsce spotkań z Agnieszką Lis :)
Serdeczności, Magdalena
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz