czwartek, 27 lipca 2017

Agnieszka Lis - od kuchni


Agnieszka Lis - pisarka. Z wykształcenia pianistka i dziennikarka. Przez wiele lat handlowiec w wielkich korporacjach. Autorka powieści Jutro będzie normalnie (2011), Samotność we dwoje (2011), Pozytywka (2016), Karuzela (2017) oraz cyklu bajek dla przedszkolaków Przygody Pana Parasola (2011 - wygrały "Konkurs na dobrą powieść" w kategorii bajek dla dzieci). Członek Stowarzyszenia Autorów Polskich oraz Stowarzyszenia Autorów i Wydawców Copyright Polska.
Przez wiele lat publikowała w branżowych czasopismach muzycznych - przede wszystkim w Hi-Fi i Muzyka, gdzie była także redaktorem odpowiadającym za dział "Muzyka, płyty audiofilskie". Publikowała w magazynie STUDIO oraz KLASYKA.
Koszalinianka. Na studia przyjechała do Warszawy, i tutaj została, a dokładniej pod Warszawą, z dala od hałasu i biegu.
Uczy muzyki, gry na fortepianie, prowadzi warsztaty kreatywnego pisania i szkolenia pisarskie.
Jest pełnoetatową żoną, wychowuje dzieci, dba o dom i zajmuje się wszystkim tym, czego wymaga proza życia.
I, oczywiście, pisze.


1.    Jesteś kobietą wielu pasji i z całkiem bogatym dorobkiem w CV. Przez wiele lat pracowałaś jako handlowiec w wielkich korporacjach – lubiłaś to? Oprócz pisania książek, co w życiu typowo zawodowym najbardziej Ci się podobało?

Nie byłabym uczciwa, gdybym powiedziała, że nie lubiłam korporacji. Wręcz przeciwnie, zaczęłam tam pracować właśnie dlatego, że imponowało mi wiele aspektów korpożycia. Nawet odnosiłam w swoim czasie spore sukcesy. Dopiero po wielu latach – cóż, tak długi czas nie świadczy o mnie najlepiej – uderzyły mnie negatywne przejawy takiej pracy. Wtedy już przestałam mieć zapał, więc i sukcesów nie było ;-) Nie miałam jednak odwagi odejść, decyzję podjęto, na szczęście, za mnie. Z ostatniej firmy mnie zwolniono.
Okazało się bardzo szybko, że poza sproceduralizowanym biurem istnieje życie. Po dwóch miesiącach miałam już pracę jako nauczyciel muzyki – wróciłam do korzeni, do mojego pierwotnego, wyuczonego zawodu. Na pierwszą lekcję szłam przestraszona – zadawałam sobie pytanie, czy ja coś jeszcze pamiętam po szesnastu latach przerwy? Jednak weszłam w ten świat tak, jakbym wczoraj skończyła studia.
Uczenie gry na fortepianie ciągle daje mi mnóstwo satysfakcji i radości. Mogę boleć nad faktem, że zawód nauczyciela nie cieszy się takim społecznym szacunkiem, jak managera w biznesie. Trudno, już nie robi to na mnie wrażenia. Znam blaski i cienie, szkoła muzyczna to jest to miejsce, w którym w tej chwili chcę być.
Natomiast pisanie książek… bardzo słusznie powiedziałaś, jest nad wszystkim innym. Spełnienie marzeń. Poza szczęściem bycia z moją rodziną książki i ich pisanie (czytanie również!) są najważniejsze.

2.    W swoich powieściach poruszasz ciężkie tematy. Nie myślałaś o napisaniu czegoś całkowicie optymistycznego, sielankowego z humorem?

Myślałam, pewnie… tylko boję się, że powstałaby banalna historia, która przeczytana – następnego dnia zostanie zapomniana. Chcę pisać książki ważne i istotne, które – to moje nieskromne marzenie – zostaną z Czytelnikiem. Dlatego boję się tematów lekkich. Chociaż Jutro będzie normalnie, mój wydawniczy debiut, który zostanie wznowiony jesienią, nie jest ciężkie. I pisana teraz przez mnie książka też ma przesłanie nie nazbyt ciężkie, chociaż – moim zdaniem - ważne. Ale o tym na razie cicho sza… Ta książka dopiero w styczniu.

3.    Która z powieści jest dla Ciebie najważniejsza? Która wymagała od Ciebie najwięcej zaangażowania emocjonalnego?

To oczywiście może się zmienić – ale dzisiaj najważniejsza dla mnie jest Karuzela. Dwa lata trwał proces pisania tej książki (wliczając w to wszystkie etapy przygotowawcze). Podobno dla autora najważniejsza zawsze jest jego ostatnia książka. Nie wiem, czy to prawda, „zawsze” to zobowiązujące słowo, ale akurat w tym przypadku się sprawdza.
Jesienią przyszłego roku ma ukazać się książka, która będzie istotna, jak sądzę, nie tylko dla mnie. Po raz pierwszy w moim dorobku będzie to autentyczna historia - chłopaka, który jest w mojej grupie, Miejsce spotkań z Agnieszką Lis. Będę o tym niedługo pisać na naszej facebookowej grupie, zapraszam do śledzenia :-)

4.    Wolisz pisać dla dorosłych czy dla dzieci? Która grupa jest najsurowszym recenzentem?

Dzieci są znacznie bardziej wymagające. Jeśli im się coś nie podoba, na pewno autor to odczuje. Dorośli bywają łagodniejsi w ocenach, bardziej tolerancyjni.
Uważam więc, że dla dorosłych pisze się łatwiej – co nie znaczy łatwo. Jestem na etapie poszukiwania wydawcy dla utworów dziecięcych mojego autorstwa, a jest ich już kilka. Cykl piętnastu bajek dla przedszkolaków, które wygrały kilka lat temu konkurs literacki i przez chwilę były do kupienia jako e-book. W tak zwanym międzyczasie wydawnictwo zmieniło profil i książka już nie jest dostępna. Mam też dłuższą bajkę dla dzieci 7+, o grupie przyjaciół, które poszukując „czegoś”, znajdują siebie. Napisałam też zbeletryzowaną historię muzyki dedykowaną dzieciom 9+ i cykl bajek „analogowych”, poetycko-wierszowanych. Powstały we współpracy z fantastyczną satyryczką, Ewą Jowik, a opowiadana historia jest o tym, że można przeżyć wakacje bez tableta. 

5.    Zawsze mnie ciekawi to, jak wygląda research u autorów. Przy „Karuzeli” pomagało Ci wielu specjalistów? Znasz kobietę, która przeżyła to samo co bohaterka?

Nie, nie znam. Nie wiem, czy byłabym w stanie napisać tę książkę, gdyby podobna historia dotknęła kogoś z moich bliskich. Impulsem do jej napisania była historia mojej sąsiadki, tylko trzy miesiące minęły od diagnozy… To była daleka znajoma, a przecież byłam wstrząśnięta. Nie mogłam się z tym pogodzić, chociaż nasze kontakty ograniczały się do „dzień dobry” i rozmów o dzieciach. Napisana przez mnie historia jest jednak fikcją literacką.
Niemniej oczywiście książka została rzetelnie przygotowana. Wiele miesięcy spędziłam czytając blogi i wspomnienia osób chorych oraz ich rodzin. Czasem te blogi były już pamiątkowe. Opisy walki z chorobą były (i są) przejmujące. Śledziłam także fora pacjentów, czytałam wypowiedzi lekarzy, a na koniec książkę przeczytało i zaopiniowało dwóch lekarzy specjalistów, dr Mirosław Rybałtowski i dr Konrad Czapski.
Poza tym szczególnej uwagi wymagały także wypowiedzi jednej z pobocznych bohaterek, pani Henryki, która mówi specyficzną gwarą wolską, z warszawskiej Woli. W tym zakresie też pomógł  mi specjalista, pan Janusz Dziano.
Przykładam dużą wagę do researchu, teraz też, przygotowując książkę na styczeń, kontaktowałam się z psychologiem klinicznym… ale przecież miałam o tym nie mówić ;-)

6.    Jakiego trudnego tematu chciałabyś się podjąć kiedyś w swojej powieści?

Jak najtrudniejszego! ;-) Nie mogę jeszcze powiedzieć za dużo, ale książka, która ma ukazać się jesienią 2018 ma dotykać tematu trudnego. Chociaż właściwie, ma być o poszukiwaniu szczęścia, to jednak może nie będzie taka ciężka?

Nie potrafię powiedzieć jeszcze, jakich tematów dotknę i jakie poruszę. One rodzą się, pojawiają, odchodzą, wracają… A te, które zostają, pojawiają się w książkach.

7.    I przede wszystkim, czy planujesz w tym roku kolejną powieść? Jakie masz plany wydawnicze na najbliższe miesiące?

Ten rok był dla mnie dosyć bogaty i jeszcze kilka prac się szykuje. Poza styczniową Karuzelą ukazały się już trzy antologie z moimi tekstami: Wolność, antologia Stowarzyszenia Autorów Polskich, do którego należę, Gwiezdne Marzenia – książka charytatywna, w której ukazała się jedna z moich bajek i Metafory Współczesności, gdzie także jest jedna z moich prac.
Poza tym jesienią będą dwa wznowienia moich pierwszych powieści, Jutro będzie normalnie oraz Samotność we dwoje, i jeszcze dwie antologie. Jedna planowana przez moje wydawnictwo Czwarta Strona (pozdrawiam cały zespół!) oraz jeszcze kolejna antologia z bajkami i wierszami dla dzieci. Poza tym w najbliższych miesiącach ma się także ukazać Samotność we dwoje na rynku amerykańskim.
Na przyszły rok na razie zaplanowane są dwie książki – w styczniu i jesienią.
Większość z tych prac jest już napisana. Muszę więc pomyśleć o następnych ;-)


Dziękuję bardzo za czas jaki mi Agnieszko poświęciłaś. Czekam z niecierpliwością na Twoją nową powieść! A Was Drodzy Czytelnicy zapraszam wspólnie z Agą na jej stronę internetową tutaj oraz na Fanpage oraz do grupy Miejsce spotkań z Agnieszką Lis :)










Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz