wtorek, 12 czerwca 2018

"Spętani przeznaczeniem" Veronica Roth

Witam!

Dziś mam dla Was recenzję „Spętanych przeznaczeniem” Veronici Roth, czyli drugiego tomu „Naznaczonych śmiercią”. Książka wpadła w moje ręce całkiem przypadkiem, z czego niezmiernie się cieszę, bo czytałam niedawno pierwszy tom dzięki przyjaciółce i nawet mi się podobał, więc byłam ciekawa dalszych losów bohaterów. Czy ta część również przypadła mi do gustu? Czy warto po nią sięgnąć?


Ona – zabija dotykiem, on – jako jedyny jest na ten dotyk odporny
Akos – syn podbitego narodu, jest sługą przeznaczonym księżniczce panującej nacji – Cyrze. Życiem dwojga od narodzin rządzi przeznaczenie, narzucone przez wyrocznie. Raz wypowiedziany los staje się nieodwracalny, a nad rodzącą się miłością ciąży fatum śmierci. W walczący o równowagę świat wkraczają dawne demony. Tyran – ojciec Cyry uważany za martwego – powraca z kosmicznej wędrówki, by zniszczyć życie mieszkańców planety Thuhve.

Za bardzo nie wiem jak opisać wam fabułę, nie zdradzając istotnych wątków, które mogłyby Wam zabrać przyjemność z lektury, więc pozwoliłam sobie na wklejenie części opisu, który dobrze przedstawia to, o czym jest drugi tom. Mam nadzieję, że nie będzie Wam to przeszkadzać ;)

To było znacznie trudniejsze – trudniej przyjąć jej wybaczenie niż pogardę, gdyż oznaczało to, że musiał się zmienić.

Akcja książki zaczyna się tam, gdzie skończył się pierwszy tom, więc mądrym posunięciem wydaje się czytanie tomów jeden po drugim, bo wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że o niczym istotnym nie zapomnimy i nie trzeba będzie gmerać w pamięci w poszukiwaniu informacji z pierwszego tomu, żeby zrozumieć o co chodzi, a nawiązań do „Naznaczonych śmiercią” jest dość sporo. Co do samej fabuły, znowu lekko się rozczarowałam, gdyż w pierwszej połowie nie dzieje się kompletnie nic, dostajemy masę opisów, a dopiero potem czytelnik otrzymuje dawkę ciekawych i wciągających wydarzeń. Zupełnie tak samo było w pierwszej części.

Wykreowany świat nadal mnie zachwyca. Kosmiczna przestrzeń stworzona przez autorkę skradła moje serce do tego stopnia, że sama chciałabym się tam znaleźć i to wszystko zobaczyć. Nadal jednak twierdzę, że główni bohaterowie są nad wyraz irytujący i za dużo użalają się nad sobą, chociaż w tej części zobaczyłam pewien ich rozwój. Może i mi się wydaje, ale są tak jakby trochę miej infantylni, za co zyskali odrobinę mojej sympatii. Całą sprawę ratuje natomiast pojawienie się nowej postaci – Cisi. Jej dar nurtu jest niezwykle ciekawy i intrygujący, a kontrast między jej wizerunkiem a prawdziwą naturą zaskakuje, aż żałuję, że nie było jej więcej.

Jeśli ty nie dasz rady, nikt nie da, powtórzyłam sobie. Jeśli ty nie zdołasz tego zrobić, przegramy, więc i ty również.

Po tym co napisałam, pewnie każdy z Was stwierdzi, że nie polecę tej książki, ale to nie do końca dobre stwierdzenie. Ta pozycja zawiera ciekawe wątki, świetny pomysł na fabułę, barwne postacie, choć niektóre lekko wkurzające, dobrze wykreowany świat, sporo akcji, ale trzeba się na nią dość trochę naczekać, co mi osobiście aż tak nie przeszkadza, bo jestem do tego przyzwyczajona. Nie mogę więc powiedzieć, że nie warto po nią sięgać, bo to by było kłamstwo. Jestem pewna, że wielu z Was się ona spodoba i będziecie do niej czasami wracać, bo ja z pewnością jeszcze nie jeden raz po nią sięgnę.

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu Jaguar.


Pozdrawiam, Judyta

1 komentarz: