Witam!
„Zobacz, co zrobiłam” Sarah
Schmidt to książka, która zaintrygowała mnie swoją okładką
oraz dość chwytliwym wierszykiem, który znajduje się na tylnej
okładce, wszystko to zaprezentuje wam poniżej. Jako że jestem
wielką fanką wszelakich kryminałów, musiałam przeczytać i
ocenić także ten. Czy będzie to pozytywna ocena? A może na darmo
się na niego tak napaliłam? :D
Zobacz, zobacz, co zrobiłam,Ojca, matkę dziś zabiłam.Siekierką, siekierką łup,Przy trupie leży trup.
Jest 4 sierpnia 1892 roku, w
Fall River w domu przy ulicy Second Street 92 zostają odnalezione
dwa ciała – Andrew'a i Abby Borden. Śmierć tych osób nastąpiła
z powodu ciosów zadanych siekierą. W czasie gdy dokonano zbrodni w
domu była córka zamordowanych Lizzie Borden oraz służąca Bridget
Sullivan, co dziwniejsze obie twierdzą, że nie widziały ani nie
słyszały niczego podejrzanego, co dla policji wydaje się niezwykle
dziwne. Podejrzenia padają na Lizzie, która ciągle zmienia swoje
zeznania. Czy byłaby zdolna do popełnienia tak okrutnej zbrodni?
Z okładki dowiadujemy się,
że historia, która jest tutaj opisana, wydarzyła się naprawdę,
co sprawia, że jeszcze bardziej pragnęłam zagłębić się w
lekturze, bo uwielbiam wszystko co jest na faktach.
Wydarzenia są opisane z
perspektywy czterech bohaterów, którzy w jakimś stopniu są
związani z miejscem zbrodni i mają coś do powiedzenia na temat
relacji panujących w rodzinie Bordenów. Dzięki temu czytelnik
dowiaduje się, że na pozór szczęśliwa rodzina, tak naprawdę nie
jest tak idealna, jak mogłoby się na początku wydawać. Bardzo
spodobał mi się taki sposób przedstawienia historii, gdyż
dostałam więcej informacji, niż gdyby wszystko było opisane tylko
oczami jednej osoby.
Autorka oszczędza nam
krwawych i brutalnych opisów zbrodni czy też ciał, a mimo to
sprawia, że momentami przechodzi dreszcz po plecach. Sposób w jaki
Sarah opisuje zdawane relacje jest nie do opisania, żeby zrozumieć,
to trzeba to przeczytać, a powiem Wam, że jak najbardziej warto. No
i oczywiście warto wspomnieć o bohaterach, którzy są bardzo
dobrze wykreowani, a ich zachowanie sprawiało, że podejrzewałam
każdego. Nie wiem czy to zagranie było celowe, ale muszę przyznać,
że mi to odpowiada, bo nie lubię, gdy sprawca jest podany na tacy i
od początku wiadomo kto to był.
Jak najbardziej polecam
„Zobacz, co zrobiłam”, bo jest to pozycja, do której nie
potrafię się przyczepić. Dawno nie czytałam czegoś, aż tak
dobrze napisanego i przemyślanego. Jeśli ktoś szuka wciągającego
kryminału to właśnie go znalazł ;) Polecam z całego serca!
Za możliwość przeczytania
dziękujemy wydawnictwu W.A.B.
Pozdrawiam, Judyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz