Witam.
Późnym wieczorem
przychodzę do Was z recenzją książki "Pozorność" autorstwa Natalii
Nowak-Lewandowskiej - to już druga recenzja u Nas na blogu, pierwsza autorstwa
Magdy (link: "Pozorność" - Natalia Nowak - Lewandowska). Dość długo książka stała u mnie na półce za nim wzięłam ją do ręki.
Wywołała u mnie wiele skrajnych emocji, lecz zanim powiem o emocjach, jakie we
mnie wywołała, zacznijmy od początku.
Główna
bohaterka książki to Ania, młoda mężatka, która pozornie jest szczęśliwa w swoim
małżeństwie. Razem z mężem Piotrem pracują i marzą o dziecku i własnym M4, gdyż
mieszkają kątem u rodziców Ani. Z czasem wszystko zaczyna się zmieniać.
Wystarczy jedno słowo, jeden gest, który wywołuje u Piotra lawinę zmian w jego
zachowaniu. Z każdym poronieniem Anki zaczyna obwiniać ją o utratę dziecka,
sprawia, że zaczyna popadać w depresję oraz obwiniać siebie za śmierć dziecka.
Zanim
przeczytałam tę książkę minęło dobre pół roku od zakupu. Nie wiem nawet
dlaczego? Potrzebowałam chyba do niej dojrzeć, by móc zrozumieć... nie, nie da
się tego zrozumieć. Jak można być tyranem, by tak zniszczyć osobę, którą niby się
kocha? O nie, Ani to na pewno nie kochał. On kochał samego siebie, chciał aby mu
było zawsze dobrze, aby wszyscy okazywali mu współczucie. Nikt nie zwrócił
się do Anki z uśmiechem, z pomocną ręką w trudnych dla niej chwilach... Nie
mogę zrozumieć dlaczego go wcześniej nie opuściła... myślę, że kochała go w
pewien sposób, choć na to nie zasługiwał... jak mówi św. Paweł w 1 Liście do
Koryntian: 4 Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest...
nie pamięta złego; ... 7 Wszystko znosi, ... we
wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma (1 Kor 13, 4-7), tak to była pewnego rodzaju miłość, bądź raczej przywiązanie, czy też strach przed nieznanym...
Bardzo
emocjonalna powieść. Wiele skrajnych emocji, od smutku, przez łzy szczęścia i
rozpaczy, niemoc, wszechobecny strach, i życie w całym napięciu... Zgadzam
się z Agnieszką Lingas-Łoniewską, że Pozorność to prawdziwe
wyzwanie dla wymagającego czytelnika, bo zderzenie się z przedstawionym światem
nie jest pozorne i dotyka najgłębszych zakamarków ludzkiej duszy...
Ciężko
mi jest pogodzić się z przemocą fizyczną wobec kogokolwiek. Dlaczego krzywdzimy
innych? Ciężko pojąć, dlaczego niektórzy krzywdzą osoby dla nich bliskie, mimo
że powinni być dla nich opoką, wsparciem... Trudno mi wyobrazić, co czuje osoba, wobec której stosuje się
przemoc fizyczną, a co dopiero psychiczną... jak można znęcać się nad własną,
żoną, która spodziewa się dziecka, jak można tak się nad nią pastwić... I co
najgorsze to oskarżać ja o śmierć dziecka, które jest jej również? Jak można
tak traktować kobietę?
Ania
wiele przeszła w swoim życiu. Czy spotka na drodze dobre dusze, której jej
pomogą poradzić sobie z przeszłością, teraźniejszością tak, aby w przyszłości
była szczęśliwa i kochana przez mężczyznę? Czy odnajdzie spokój? Jak potoczą
się losy Anny, gdy na jej drodze stanie jej dawna miłość? Kto zostanie jej
Aniołem Stróżem?
Oprócz
pięknej życiowej historii chciałabym wspomnieć o okładce. Bardzo podoba mi się jej prostota, skromna a
mimo to bardzo wiele mówi o jej treści. Dlaczego dłonie trzymają splecione sznurki?
Dlaczego czarne ptaki latają nad nimi? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie
końcu książki.
Czy
Wam polecam po nią sięgnąć? Koniecznie! To książką, którą warto przeczytać!
Tylko trzeba być odważnym, aby zmierzyć się z historią spisaną na kartkach.
Obiecuję Wam, że się nie zawiedziecie na niej.
Natalia
Nowak-Lewandowska dziękuję za wspaniałą życiową książkę i udany
debiut.
Za możliwość
przeczytania dziękuję wydawnictwu Replika.
Ps.
Czy wiecie, że już wkrótce premiera drugiej książki Natalii "Głód
miłości" - już 26 września w księgarniach! Nie mogę się jej doczekać!
Obiecuję, nie będę długo zwlekać z przeczytaniem jak było to w przypadku
Pozorności! Wrócę z jej recenzją na pewno!
Buziaki i do następnego razu, Kajtek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz