sobota, 10 lutego 2018

"Pan Wyposażony" Lauren Blakely


Niezwykle rzadko w moje ręce trafiają powieści, które są pisane okiem pierwszej osoby, która jest mężczyzną. A może sama podświadomie unikam takich książek? Czy słusznie?


Spencer Holiday to niezwykle przystojny mężczyzna, do którego wzdychają całe tabuny kobiet. Mimo młodego wieku w życiu dorobił się już całkiem wiele - stworzył aplikację randkową, której sprzedaż dała mu wkład w otworzenie lokalu, którego współwłaścicielką jest Charlotte - jego przyjaciółka. Jest zadeklarowanym singlem, który tajniki uwodzenia kobiet ma opanowane do perfekcji, a jego wrodzona inteligencja jest wisienką na torcie. Chojnie obdarzony przez naturę zna swoją wartość i możliwości względem płci pięknej z czego nagminnie korzysta. Może i ma ciut wysokie ego, ale jest przy tym cholernie zabawny ;)

Spencer wywodzi się z dobrego domu. Jego ojciec jest właścicielem salonu jubilerskiego, który chce aktualnie sprzedać, by móc godnie odejść na emeryturę i poświęcić czas swojej ukochanej żonie oraz udać się w podróż dookoła świata. Żadne z jego dzieci nie chce przejąć rodzinnego interesu, więc mus jest znaleźć kontrahenta. Na horyzoncie pojawia się ceniący wartości rodzinne Offerman wyjątkowo zainteresowany ofertą kupna. Tylko jak zareaguje na rozwiązłe prowadzenie życia przez syna obecnego właściciela renomowanego salonu?

Młody Holiday wpada na genialny pomysł ocieplenia swojego wizerunku - przynajmniej tymczasowo. Proponuje swojej wspólniczce układ - przez tydzień ma udawać jego narzeczoną, do zakończenia finalizacji umowy przez jego ojca. Pozornie to bardzo łatwy plan, który wręcz musi się powieść. Pilnowanie ustalonych reguł ma "zakochanym" pomóc, ale co w przypadku, gdy te zasady zostaną złamane? Tym bardziej, że ich relacja wkracza na intymną stronę, bo umówmy się - który bóg seksu wytrzyma tydzień bez porządnego dymanka? Która kobieta będzie potrafiła trzymać ręce przy sobie mając obok tak przystojnego dżentelmena? 

"Pan Wyposażony" chodził za mną od dłuższego czasu. Gdy w końcu dostałam go w swoje ręce zabrałam go oczywiście do łóżka - czyli tam, gdzie jego miejsce ;) Z ciekawości sprawdziłam, jak wyglądała oryginalna okładka i powiem Wam, że bardzo mi się spodobała gra słów w tytule. Bardzo ciekawy zabieg ze zrobieniem literki "R" tak, by wyglądała jak "C".

Spencera polubiłam od samego początku, mimo, że ma przerost ego. Jest szczery do bólu, a przy tym niesamowicie zabawny. I co najciekawsze - ma rację w swoich teoriach, które dla niejednej kobiety będą szowinistyczne. 

Książkę czyta się niesamowicie lekko i przyjemnie. Właśnie tego potrzebowałam na dni, w których zmogła mnie choroba. Bohaterów nie da się wręcz nie lubić, oprócz jednej małej zołzy, która od początku działała mi na nerwy. Niesamowitym atutem jest to, że narrację prowadzi główny bohater, który przenosi nas do swojego świata pełnego seksu, który uwielbiają przecież wszyscy. Język jest przystępny, a historia wzbudzi w Was niejednokrotnie romantyczne westchnienia. Zaręczam, że zamarzycie o Mr Holiday ;)

Jest to idealna pozycja zarówno na Walentynki, jak i na Dzień Singla. Książka dowodzi, że z każdego wolnego ptaszka można zrobić hmmmm... no właśnie, kogo? ;)

Zachęcam do zamawiania powieści pod linkiem: Pan Wyposażony

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu EditioRed, które trafia na listę moich ulubionych wydawnictw <3



Serdeczności, Magdalena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz