„Pierwszy Róg” Richard’a Schwartz’a trafił w moje ręce
całkiem przypadkiem. Po przeczytaniu kilku fragmentów, pomyślałam, że może to
być nawet dobra książka, ale nie wiedziałam czy akurat odpowiednia dla mnie.
Uwielbiam fantastykę, co potwierdza fakt, że można znaleźć ją u mnie na każdej półce
z książkami i właśnie to przesądziło o tym, że zabiorę się za tę lekturę. Czy
moje obawy były słuszne? A może niepotrzebnie się bałam?
Książka opowiada historię grupki
ludzi, którzy zostali zamknięci w zasypanej przez śnieg gospodzie. Odcięcie od
świata powoduje, że zaczyna narastać panika, ale jej apogeum zostaje osiągnięte
w momencie, gdy dochodzi w gospodzie do brutalnego morderstwa. Kto zabił? To nie
jest i nie będzie najważniejsze pytanie, które warto sobie zadać. Im dalej w
las tym więcej kart zostaje odkrytych. Co takiego skrywają zamknięci tam
ludzie? Jakie sekrety kryją mury karczmy?
Myślę, że tyle wystarczy by choć
troszeczkę zaciekawić, a przy tym nie zdradzić niczego istotnego. „Pierwszy Róg”
to pozycja do której podeszłam jak do ognia, z lekką obawą, że mogę się
sparzyć. Gdy jednak już dobrnęłam do końca, zorientowałam się, że moje obawy
były niepotrzebne. Nawet nie wiem jakim cudem, udało mi się tak szybko
przebrnąć przez całą powieść. Czytało się
ją łatwo i przyjemnie, nie było momentu w którym bym się nudziła, ciągle coś
się działo, że nie sposób było się oderwać.
Powieść zawiera wiele sekretów i
zagadek, które ciężko jest rozgryźć ze względu na swoją złożoność. Wszystkie
informacje, które pozwoliłyby na odkrycie prawdy, są dawkowane czytelnikowi z
umiarem i w lekkich odstępach czasowych, co sprawia, że staje się on równie
niespokojny co bohaterowie. Autor świetnie buduje napięcie, a atmosfera z
strony na stronę co raz bardziej gęstnieje, co powoduje, że sami zaczynamy się
wiercić z niepokojem i ciągle zastanawiamy się co właśnie nastąpi… w tej
sytuacji nie tylko bohaterowie odczuwają strach.
Co do bohaterów… to jest to
kolejny plus tej książki. Świetna mieszanka wybuchowa charakterów, z takimi
postaciami nie sposób się nudzić. Dostajemy zmiksowaną gromadkę ludzi różnych
ras, mających różne zawody i przekonania. Czy z tego może wyjść coś dobrego? Dialogi,
które między sobą prowadzą, wzbudzają napady śmiechu, ale także przyprawiają o
gęsią skórkę. Trzeba także wspomnieć, że książka jest debiutem autora, a jest
tak dobrze skonstruowana, że nie jeden autor, który już ma na swoim koncie
kilka pozycji, mógłby się od niego uczyć. To tylko dowodzi, że nie można
przejść obok tej powieści obojętnie.
Mogłabym tak gadać i gadać,
wymieniać wszystko co podobało mi się w „Pierwszym Rogu”, ale boję się, że
recenzja mogłaby być za długa. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego, co
sprawiłoby, że nie mam się do czego przyczepić. Oczywiście, jakieś małe niedociągnięcia
się znajdą, ale nie wpływają one zbytnio na fabułę,więc dla mnie są one mało istotne i nie umniejszają cudowności tej pozycji. Z całego serca polecam, bo naprawdę
dostarcza niezapomnianych wrażeń!
Pozdrawiam, Judyta
Tradycyjnie zauroczyła mnie okładka 😉 Wyjątkowo dobry debiut, tak wynika z recenzji. Ale to tom 1 i tak się zastanawiam czy każdy będzie można czytać oddzielnie?
OdpowiedzUsuńCo recenzja to coraz bardziej pochlebna... O ile te klimaty nie są jakoś "moje" tak kto wie... :)
OdpowiedzUsuń