poniedziałek, 23 kwietnia 2018

"Spacer na krawędzi" Sherri Smith

Witam!

Już jakiś czas temu przeczytałam „Spacer na krawędzi” Sherii Smith, ale jakoś nie mogłam zabrać się za napisanie recenzji.  I to nie z braku czasu, ale dlatego, że miałam bardzo mieszane uczucia co do tej pozycji i musiałam sobie wszystko poukładać. Ale w końcu zebrałam się w sobie i oto jest! Także zapraszam do lektury ;)



Mia udaje się na przesłuchanie do rodzinnego miasta w sprawie swojego brata Lukasa, który jest podejrzany o zamordowanie nastolatki. Oczywiście dziewczyna nie wierzy, że jej brat jest winny i próbuje oczyścić go z zarzutów, ale niestety jest to bardzo trudne, gdyż Lukas zniknął, a wszystkie poszlaki wskazują na niego. Czy przeczucie siostry jest słuszne? A może naprawdę to zrobił?

Teraz mogę wam wyjaśnić dlaczego mam co do tego mieszane uczucia. Fabuła była bardzo intrygująca i ciekawa, co bardzo zachęcało, aby czytać dalej. Przytaczane wspomnienia i przeżycia bohaterki, pozwalały czytelnikowi zrozumieć postępowanie i upór siostry oraz dlaczego tak a nie inaczej traktowała matkę czy brata. Język powieści jest łatwy i przyjemny, dzięki czemu lektura jest błyskawiczna i nim się obejrzy, jest się już na końcu powieści.

Bohaterowie to coś na czym się trochę zawiodłam, bo nie byli zbyt wyraziści, przez co nie zapadli w pamięć. Wystarczył mi jeden dzień, by zapomnieć imion, więc przed samym pisaniem recenzji musiałam sobie przypomnieć kto był kim. Trochę szkoda, bo był w nich duży potencjał, ale niestety nie został wykorzystany. Autorka mogła poświęcić postacią troszeczkę więcej uwagi. Jedynie główna bohaterka, miała w sobie charakter i energię, ale nadal odnosiłam wrażenie, że czegoś jej brakuje. Natomiast podobał mi się sposób, w jaki Sherri przedstawiła młode pokolenie i to jak bardzo mogą być zepsuci, nie wrzucając wszystkich do jednego worka. Zwróciła uwagę na to, że powinno się interesować, w jakim towarzystwie obraca się nasze nastoletnie dziecko i ingerować gdy dzieje się źle. Ten przekaz jak najbardziej jest na plus.

Pomówmy teraz o akcji. Tutaj myślę, że to już jest sprawa indywidualna. Wydarzenia toczą się wolno, co mnie trochę nudziło i momentami odechciewało się czytać. Jestem zwolenniczką wartkiej akcji, szczególnie w thrillerach, przez co będę na to narzekać. Choć w niektórych fragmentach ta powolność była jak najbardziej na plus, bo budowała napięcie, więc nie mogę powiedzieć, że to do końca było złe. W tej kwestii naprawdę chodzi o preferencje czytelnicze, jedni będą na tak, a inni na nie ;)  

W ogólnym zestawieniu książka jest całkiem dobra i przyjemna w odbiorze. Może i nie zrzuci was z fotela, ale z pewnością spędzicie z nią ciekawie czas. Polecam ją osobą, które nie lubią krwawych thrillerów albo dopiero zaczynają z nimi przygodę, warto zacząć od czegoś łagodniejszego i mniej wymagającego.

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu HarperCollins Polska.



Pozdrawiam, Judyta 

2 komentarze:

  1. Nie lubię krwawych thrillerów, więc Spacer na krawędzi mógłby być dla mnie, gdyby nie powolna akcja. Szybko się nudzę a nie lubię nie kończyć zaczętej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, wielu autorów ma trudności z wykreowaniem wyrazistych postaci. Im więcej czytam, tym zauważam w książkach więcej błędów, niespójności czy braków. I w zasadzie najwięcej można zawsze zarzucić w aspekcie postaci. Są one często wyblakłe, niekonkretne, albo, co gorsza - irytujące.

    OdpowiedzUsuń