środa, 2 maja 2018

"Zabić Sarai" J.A. Redmerski

Witam!

Czasami pragnie się, aby recenzja pojawiła się na czas, ale z przyczyn losowych jest to niemożliwe. Tak było w przypadku „Zabić Sarai” J.A. Redmerski, która dotarła do mnie z opóźnieniem, więc żeby nie tracić więcej czasu, w pierwszej kolejności wzięłam się za jej lekturę. I tak oto po kilku dniach, mogę przyjść do Was z jej recenzją. Czy jest ona warta uwagi?


Istnieje ogromna różnica pomiędzy strachem a niepewnością, Sarai. Ty się niczego nie boisz, ale wszystko budzi twoją niepewność.


Opis książki jest tak obszerny, że idealnie oddaje to co dzieje się w książce. Myślę więc, że niepotrzebnie będę streszczać wam całą historię. Generalnie chodzi o to, że tytułowa Sarai, została sprzedana przez własną matkę jednemu z meksykańskich dilerów. Ten przetrzymuje ją w niewoli już 9 lat, a dziewczyna marzy tylko o tym, aby w końcu uciec i odzyskać wolność. W końcu nadarza się okazja, którą wykorzystuje, ale plan, który na początku wydawał się świetny, nie do końca się sprawdza. Trochę oklepane co nie?

Ostatnio bardzo często zaczytuje się w kryminałach/thrillerach, więc trudno mnie zaskoczyć czymś nowym, ale czasami się zdarza. Początek książki lekko mnie nudził, bo w sumie nie było w nim nic co przyciągnęłoby moją uwagę i abym powiedziała „to jest to”. Dopiero po przebrnięciu przez ¼ książki, zaczynałam odczuwać, że jest w tej pozycji coś innego, coś co powoli mnie wciąga. Styl autorki jest bardzo przyjemny, przez co łatwo i szybko się czyta, dlatego mimo nudy na początku nie rzuciłam jej w kąt i dobrze, że tego nie zrobiłam, bo uwierzcie, że bym srogo tego żałowała. Akcja rozwinęła się w ciągu jednej strony, nagle z powolnego tempa, zostajemy rzuceni w wir przyczynowo –skutkowy, którego nie da się już zatrzymać.

Bohaterowie mnie urzekli, mimo że na początku Sarai mnie lekko irytowała to z czasem przestała. Victor to bardzo ciekawa postać , od której już od pierwszego spotkania bije chłód, a dopiero przy samiuteńkim końcu zaczynają się u niego budzić jakiekolwiek uczucia. Właśnie to mnie urzekło, że nie ma takiego momentu, że nagle bum w magiczny sposób zaczyna mieć człowiecze odruchy, zmiana o 180 stopni, tylko wszystko dzieje się powoli i czytelnik jest tego świadkiem. Postaci nie da się nie lubić, są naprawdę wyraziści i dopracowani pod każdym względem, wielki plus dla autorki.
Nie jestem twoim bohaterem. Nie jestem twoją brakującą połówką, która nie pozwoliłaby, żeby stało ci się coś złego. W pierwszej kolejności słuchaj swojej intuicji, a w ostatniej mnie.
Muszę przyznać, że „Zabić Sarai” jest bardzo ciekawą pozycją, która z pewnością mile zapełni wolny czas i zbierze czytelnika w niezwykłą i niezapomnianą podróż oraz dostarczy wielu emocji. Jak najbardziej polecam i sama już nie mogę się doczekać, aż będę mogła sięgnąć po drugi tom. Autorka mimo słabszego początku, dobrze zadbała o to, żeby czytelnik się nie nudził i  mógł czerpać przyjemność z lektury. Jeśli macie w planach tę książkę, to nie zastanawiajcie się zbyt długo, bo jest ona warta przeczytania!

Za możliwość przeczytania dziękujemy wydawnictwu NieZwykłe.


Pozdrawiam, Judyta


2 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawie i lubię takich bohaterów. Czasem warto dać szansę książce nawet jeśli początek sprawia, że przy niej ziewamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy najdzie mnie ochota na ten gatunek, to będę mieć na uwadze tę książkę.

    Pozdrawiam,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń